Źródła, sagi i legendy do najdawniejszych dziejów Polski

Gerard Labuda

 

4. SŁOWIAŃSZCZYZNA ZACHODNIA I POLSKA W PIEŚNI O ROLANDZIE

 

 

1. Wstęp  201

2. Filologiczne podstawy dyskusji  202

3. Kraje słowiańskie w Chanson de Roland  209

4. Polska w Chanson de Roland  220

5. Konkluzje  239

 

 

WSTĘP

 

W Chanson, de Roland, wielkim eposie francuskim powstałym na przełomie XI/XII wieku występują nazwy krajów i ludów, które należy lokalizować na terenie Słowiańszczyzny lub — ogólniej — na terenie środkowej Europy. Komentatorzy tych nazw, nie wykazując dostatecznej orientacji w przeszłości tych ziem i chwytając się powierzchownych podobieństw onomastycznych, nie zawsze dawali trafne oznaczenie i trafną ich lokalizację. Wśród historyków Słowiańszczyzny, szczególnie wśród najbardziej zainteresowanych tą sprawą historyków polskich, nazwy te nie były przedmiotem szczegółowej analizy. Identyfikacja ich nie jest tylko uczoną łamigłówką gwoli filologicznej zabawie. W nazwach tych odbijają się fakty świadczące o drogach, jakimi wiedza o Polsce i o innych krajach słowiańskich przedostawała się na zachód Europy, znajdując tam wyraz w kronikach, opisach geograficznych, a także w twórczości poetyckiej [1].

 

 

1. Z tego punktu widzenia najlepiej opracowano dotąd wzmianki o Rusi; ob. G. Łozińskij, La Russie dans la littérature française du Moyen-Age, Revue des études slaves, 9 (1929), s. 71—88, 253—269; A. I. Drobinskij, Ruś i Vostočnaja Evropa vo francuzskom srednevěkovom epose, Istoričeskije zapiski, 26 (1948), s. 95—127. Artykuł P. M. Haškoveca, Slované v Chansons de geste, Časopis pro moderni filologii, (Praha 1913), s. 405—12 daje mniej niż obiecuje tytuł. Sporo uwagi poświecono opracowaniu wzmianek o Węgrzech; ob. W. Karl, La Hongrie et les Hongrois dans les Chansons de geste, Revue d. langues romanes, t. L, s. 5—38; F. Eckhardt, Les Hongrois-Sarrasins dans la Chanson de Roland et les Croisé français en Hongrie, tenże, Das Ungarnbild in Europa, Ungarische Jahrbücher, 22 (1942), s. 152—85. Co się tyczy innych krajów środkowo- i wschodnioeuropejskich ob. W. Schober, Die Geographie der altfranzösischen Chansons de geste, Diss. Marburg 1902; J. Malsch, die Charakteristik der Völker im altfranzösischen nationalen Epos, Diss. Heidelberg 1912. W literaturze francuskiej prócz zwykłych objaśnień i komentarzy do wydań tekstów poruszonym przez nas zagadnieniem zajęli się G. Paris, Noms des peuples païens dans la Chanson de Roland, Romania, 2 (1873), s. 329—334; P. Boissonade, Du Nouveau sur la Chanson de Roland - La genèse historique, le cadre géographique, le milieu, les personnages, la date et l’auteur du poème, Paris 1923 (tutaj też starsza literatura dla szczegółowych kwestii onomastycznych). Nieocenione usługi przy badaniu onomastyki starofrancuskich Pieśni oddaje gruntowne dzieło E. Langlois, Table des noms propres de toute nature compris dans les Chansons de geste imprimés, Paris 1904. W literaturze polskiej oprócz przygodnych wzmianek, o których niżej, brak dotąd analitycznego zainteresowania się powyższym zagadnieniem; wstępną próbę w tym kierunku podjąłem w swoim studium pt. Polska w Pieśni o Rolandzie, Roczniki Historyczne, 22 (1956), s. 35—59; wyniki jej w dużej mierze zostały pi ze jęte do niniejszego rozdziału.

 

201

 

 

Podjęto też próbę pozytywnego wykorzystania wiadomości o Polsce, zawartych w Pieśni o Rolandzie do odtworzenia etapów rozwoju wczesnofeudalnego państwa polskiego. W szczególności wymaga dokładniejszego zbadania podana w niej wiadomość, że Polska i rozmaite inne ludy słowiańskie już to wchodziły w obręb państwa Karola Wielkiego, już to uczestniczyły w walkach przeciwko niemu na terenie Hiszpanii.

 

 

FILOLOGICZNE PODSTAWY DYSKUSJI

 

Analiza filologiczna (onomastyczna) i historyczna nazw słowiańskich w Pieśni o Rolandzie jest utrudniona stanem zachowania tej pieśni. Nie znamy ani archetypu, ani tym bardziej oryginału Chanson de Roland [2]. Zachowało się kilka jej późniejszych redakcji, ale redakcje te w odróżnieniu od zabytków prozaicznych, zachowujących na ogół wiernie swój pierwowzór, różnią się od siebie nie tylko formą przechowania, lecz także i treścią. Krótko mówiąc, mamy tyle pieśni o Rolandzie, ile jest redakcji, jakkolwiek zasadniczy trzon opowiadania we wszystkich jest zachowany. Składają się nań:

            1) finał siedmioletniego pobytu Karola Wielkiego z wojskami frankońskimi w Hiszpanii, uwieńczonego prawie zupełnym podbojem Hiszpanii; broni się jeszcze tylko Marsilies, król Saragossy;

            2) wyznaczenie posła frankońskiego do rokowań; za namową Rolanda, decyzja pada na Ganelona; zapewnienie o uległości króla Marsiliesa przez wysłannika hiszpańskich Saracenów, Blancadrina i Ganelona powoduje wycofanie się Karola Wielkiego do „słodkiej Francji”;

            3) wyznaczenie na dowódcę straży tylniej niezwyciężonego Rolanda za podszeptem Ganelona, który podczas swego posłowania do króla Marsiliesa uknuł z nim (napad na tylną straż wojsk francuskich celem zgładzenia Rolanda;

            4) atak wojsk saraceńskich na Rolanda w dolinie Ronceval i śmierć Rolanda;

 

 

2. Podstawę źródłoznawczą omówił gruntownie J. Bédier, La Chanson de Roland (Commentaires), wyd. 6, Paryż 1927, s. 65 i n. Wybór bibliografii do całości ob. R. Bossuat, Manuel bibliographique de la littérature française du Moyen-Age, Melun 1951, s. 69 i n.

 

202

 

 

            5) powrót Karola Wielkiego do Hiszpanii na odgłos walki; przybycie Baliganta, emira Babilonu, na czele wielkich wojsk z pomocą Marsiliesowi;

            6) decydujące starcie wojsk frankońskich z Saracenami, w którym Baligant został pokonany;

            7) powrót Karola do Akwizgranu i sąd nad przeniewierczym Ganelonem. Każda z zachowanych wersji nie tylko wykazuje inną liczbę wierszy, inaczej opisuje wspomniane wyżej epizody, opuszcza lub także dodaje całe fragmenty nie znane innym redakcjom, lecz przede wszystkim — co nas specjalnie obchodzi — przekształca lub zniekształca użyte w poemacie nazwy miejscowe.

 

Podjęte przez niektórych badaczy eposu próby zrekonstruowania archetypu z zachowanych do naszych czasów redakcji pieśni nie powiodły się [3].

 

Największą powagą, z racji starszeństwa i przypisywanego mu wskutek tego najbliższego podobieństwa do oryginału, cieszy się rękopis oksfordzki („O”), który powstał koło r. 1180 [4]. Zaraz za nim idzie rękopis wenecki („V4”), datujący się, zdaniem wydawców, z przełomu XII/XIII stulecia [5]. W kolejności chronologicznej zachowania rękopisów idą: paryski (=„P”), lyoński ( = „L”) i z Trinity College w Cambridge (=„T”), pochodzące z XII, XIV i XV wieku [6], wreszcie dwa dalsze teksty: jeden z Chateauroux ( = „C”), drugi z Wenecji (=„V7”), także datujące się z przełomu XIII i XIV wieku [7].

 

Obok wersji starofrancuskich pojawiły się bardzo rychło tłumaczenia i przeróbki obcojęzyczne. Z tych najwcześniejsze, datujące się z XII stulecia, zostało dokonane na dworze księcia bawarskiego Henryka przez jego kapelana Konrada.

 

 

3. Próbę laką podjął E. Stengel, Das altfranzösische Rolandslied, B. I: Text, Variantenapparat und vollständiges Namenverzeichnis, Leipzig 1900; ob. krytyczne uwagi J. Bédiera, op. cit., s. 90 i n.

 

4. Transkrypcję tekstu ogłosił E. Stengel, Das altfranzösische Rolandslied-Genauer Abdruck der Oxforder Hs. Digby 23 mit einem photographischen Facsimile, Heilbronn 1878. Wydanie to już jest dzisiaj zupełnie przestarzałe. Wydanie krytyczne wykonał J. Bédier, La Chanson de Roland, publiée d’après le manuscrit d’Oxford et traduite, wyd. 113, Paryż 1937 (tutaj informacja o poprzednich edycjach). Reprodukcję fotograficzną rkp. dał Ch. Samaran, w wyd.: Société des Anciens Textes Français. Paris 1933.

 

5. E. Kölbing, La Chanson de Roland — Genauer Abdruck der Venetianer Handschrift IV, Heilbronn 1877. Wysoką ocenę temu rkp. dał M. Wilmotte, Le manuscrit V 4 la Chanson des Roland, Bulletin de l’Académie Royale de Belgique Cl. des Lettres séance du 1 II 1932, Paris 1932.

 

6. W. Foerster, Das altfranzösische Rolandslied — Text von Paris, Cambridge, Lyon und der sogenannten Lothringischen Fragmenten, Altfranzösische Bibliothek, B. VII, Heilbronn 1886; tutaj też we wstępie opis i datacja rękopisów.

 

7. W. Foerster, Das altfranzösische Rolandslied — Text von Chateauroux und Venedig VII, Altfranzösische Bibliothek, t. VI, Heilbronn 1883, opis i datacja obu rękopisów we wstępie.

 

203

 

 

Ten najpierw przełożył poemat na język łaciński, następnie zaś na podstawie tego przekładu opracował wersję niemiecką w dialekcie nadreńskim; tekst łaciński zaginął, zachował się jednak niemiecki [8]. W wieku XIII dokonano przekładów: galijskiego, holenderskiego, angielskiego, norweskiego i kilku innych [9].

 

Pierwszy poważny wydawca starofrancuskiego tekstu Chanson de Roland, Th. Müller [10], stając na stanowisku, że rękopis oksfordzki stoi tak pod względem czasowym, jak i treściowym najbliżej oryginału, ustalił taką ich genealogię:

 

 

8. K. Bartsch, Das Rolandslied. Deutsche Dichtungen des Mittelalters mit Wort- und Sacherklärungen, Leipzig 1874; Carl Wesle, Das Rolandslied des Pfaffen Konrad, Bonn 1928; do tej pierwszej niemieckiej wersji Pieśni o Rolandzie nawiązują dwie późniejsze przeróbki: Karl der Grosse von dem Stricker, ed. Karl Bartsch, Quedlinburg-Leipzig 1857 i tzw. Karlrneinet, ed. Adelheid von Keller, Stuttgart 1851. Rozbiór historyczno-literacki W. Golther, Das Rolandslied des Pfaffen Konrad, München 1887

 

9. The Gests of Charlemagne — A literal Translation of the Welsh Text, Selections from the Hengwart Mss., Vol. II, ed. with translation by the late R. Wiliams and continued by G. Hartwell Jones, London 1892; Het Roelandslied meet Aanteekning en uitg. dor G. Kalff, Middelnederlandsche epische Fragmente Aflev. 38, T. Groningen 1886; C. R. Unger. Karlamagnus saga, Christiania 1860 (niem. przekład ogłosił E. Koschwitz, Der altnordische Roland, Romanische Studien, t. III, 1878); La Chanson de Roncevaux-Fragments d’anciennes rédactions thioises ... par J. H. Bormans, Mémoires couronnés et autres mémoires publiés par l’Académie Royale, t. XVI, Bruxelles 1864; Fragment of the Song of Roland from Lansdowne MS. 388, leaf 381, w The English Charlemagne Romances, p. II, Early English Text Society, London 1880; Karl Magnus, utg. G. E. Klemming, Prosadikter från Sveriges Medeltid, Stockholm 1887—1889; Extrait relatif à la Bataille de Roncevaux, tiré de la chronique danoise de Charlemagne, intitulé: Krönike om keiser Carl Magnus, wyd. Fr. Michel, Chanson de Roland, Paris 1857, s. 297 i n. Turpini historia Karoli Magni et Rotholandi, ed. Feld. Castets., Publications spéciales de Société pour l’étude des langues romanes, Montpellier 1880.

 

Wszystkie te wydania systematycznie wykorzystał w swym wydaniu E. Stengel, Das altfranzösische Rolandslied, 1900, s. IV i n., omówił zaś J. Bédier, La Chanson de Roland-Commentaires, s. 71 i n. Różne kwestie historyczno-literackich związków między cytowanymi wyżej kwestiami omawiają: E. Stengel, Das Verhältnis des altfranzösischen Rolandsliedes zur Turpinschen Chronik und zum Carmen de prodicione Guenonis, Zeitschrift f. romanische Philologie, 8 (1884); L. Fassbender, Die französischen Rolandhandschriften in ihrem Verhältnis zueinander und zur Karlamagnussaga, Diss. Köln 1887; J. J. Amann, Das Verhältnis von Strickers Karl zum Rolandslied des Pfaffen Konrad mit Berücksichtigung der Chanson de Roland, Wien-Leipzig 1901; Cl. Wichmann, Das Abhängigkeitsverhältnis des altenglischen Rolandsliedes zur altfranzösischen Dichtung, Diss., Essen 1889; K. Steitz, Zur Textkritik der Rolandüberlieferungen in den skandinavischen Ländern, Diss. Erlangen 1907; G. Paris, La Chanson de Roland et les Nibelungen, Poèmes et légendes du Moyen-Age, Paris 1900.

 

10. La Chanson de Roland nach der Oxforder Handschrift von neuem herausgegeoen... von Th. Müller, Göttingen 1863 (wyd. I, Göttingen 1851).

 

204

 

 

 

Ten system podziału rękopisów stwarza dwie grupy pozornie tylko równoważne. Ponieważ cała grupa „a” nie jest z sobą zgodna, tak co do liczby wierszy i jednolitości narracji, nie jest w ogóle możliwe dojście do archetypu łączącego „a” z rękopisem oksfordzkim. W razie rozbieżności między rękopisami musimy od wypadku do wypadku decydować, która lekcja jest lepsza. Z dotychczasowej praktyki wynika, że badacze przyznawali w tym sporze pierwszeństwo rękopisowi „O”, jako najstarszemu.

 

Najdobitniej wyraził tę myśl J. Bédier, pisząc: „Nasza teza zgodna w zasadniczych liniach z wyrażoną przez Teodora Mullera brzmi tak, że tekst oksfordzki sam jeden ma tyle powagi, co wszystkie inne teksty razem połączone, ponieważ wszystkie inne teksty pochodzą od jednego i tego samego przerabiacza” [11].

 

To mniemanie wyraża się w praktyce tak, iż rękopis „O” jako najstarszy wiekiem uchodzi tym samym za najbliższy oryginałowi nie tylko wiekiem, lecz także i treścią. Tymczasem lektura wszystkich wersji grupy „a” pokazuje, że żaden z redaktorów nie trzymał się ściśle tekstu przyjętego hipotetycznie jako archetyp „a”, lecz każdy z nich w dalszym ciągu zabawiał się w przerabiacza. Jakaż zatem pewność, że identycznie nie zachowywał się przepisywacz rękopisu „O”, który sam się przedstawił na końcu pod imieniem Turolda [12].

 

 

11. J. Bédier, La Chanson de Roland-Commentaires, s. 93; podobną myśl, lecz jeszcze bardziej stanowczą wypowiedział tenże badacz w wstępie do swego wydania Pieśni: „... le poème d’Oxford mis à part, les autres versions, françaises ou étrangères, de la Chanson de Roland procèdent toutes d’un même reviseur, lequel a le plus souvent révisé à contre-sens. Par suite, le texte d’Oxford a autant d’autorité a lui seul que tous les autres réunis, et l’on n’est tenu d’abanndonner une leçon offerte par lui que lorsqu’ elle semble insoutenable pour des raisons internes, tirées de l’examen du passage considéré, non plus pour des raisons externes, tirées de la prétendue valeur et du nombre des autres textes” (La Chanson de Roland-Text, s. VI). Stanowisko to znośne przy ustalaniu pierwotnego tekstu francuskiego, staje się nieznośne przy ustalaniu realiów historycznych, wyrażających się m. in. również w nazwach.

 

205

 

 

Istotnie, w dalszym ciągu naszych wywodów będziemy mogli podnieść do rzędu pewności przypuszczenie, że Turold, podobnie jak i jego współcześni redaktorzy innych wersji Pieśni o Rolandzie, skracał i przeinaczał swój pierwowzór.

 

Nie zasługuje też na wiarę stemma codicum ustalone przez Müllera, który całkiem dowolnie ustalił -sobie archetyp „a”, z którego ma„ą się wywodzić kolejno wszystkie pozostałe teksty. Nie jest naszym zadaniem podjąć się przeprowadzenia nowej filiacji tekstów [13]. Wystarczy, jeżeli w toku naszej dalszej analizy wskażemy na fakty, które dowodzą dowolności hipotezy Müllera. Nieco bliżej musimy się jednak przyjrzeć nie tylko tezie, jakoby rękopis „O” jako rzekomo najstarszy przynosił najlepszą wersję poematu, lecz także dość apriorycznemu założeniu, że „O” sam jeden wzięty ma tyle powagi, co wszystkie pozostałe.

 

Wyżej zwróciliśmy uwagę, że już w XII wieku doszło do przekładu Pieśni o Rolandzie na język niemiecki. Sporna jest ścisła data dokonania przekładu; waha się ona w granicach lat 1131—1173. Jedni mienią Konrada kapelanem na dworze księcia bawarskiego Henryka Dumnego (1126—1139), drudzy na dworze Henryka Lwa (1156—1180).

 

 

12. Zgadza się z tym również J. Bédier, pisząc: „Le texte d’Oxford apparait donc dès le premier regard comme une tardive transposition en français insulaire d’une oeuvre écrite d’abord dans un autre idiome. Si d’autre part on considère qu’au cours d’une transmission longue et sans doute accidentée, maints scribes et maints reviseurs ont pu modifier tour à tour, à la libre manière ae ces temps, les leçons primitives, on est induit à supposer qu’un écart plus ou moins grand, très grand peut-être, sépare la copie qui est sous nos yeux du manuscrit archétype, tel que le poète dut l’écrire de sa main” (Ibidem, s. II). W tym ostatnim stwierdzeniu tkwi, jak się zdaje, główny błąd założenia Bédiera. Nie ma żadnej pewności, że poemat był od samego początku spisany i że późniejsi przerabiacze dokonywali amian na tekście pisanym. Tekst poematu był bowiem przede wszystkim recytowany. Każdy z minstrelów przysposabiał go do swoich potrzeb i do swoich możliwości. Tekst oksfordzki nie jest więc jedną z dwu wersji, lecz jedną z wielu wersji poematu.

 

13. Systemowi Müllera, aprobowanemu bez zastrzeżeń przez Bédiera, E. Stengel - W. Foerster przeciwstawili inny:

 

 

Sądzimy, że i ten system nie da się utrzymać w całości, przede wszystkim zbyt wysoką rangę przyznaje on redakcji (norweskiej) i rozmaitym obcojęzycznym: tak samo właściwsze wydaje mi się przesunięcie rkp. „V4” do rodziny „b”.

 

206

 

 

Ostatnio wysunięto przypuszczenie kompromisowe, że przekład właściwego poematu został dokonany koło r. 1145, natomiast epilog, z którego czerpiemy główne elementy datacji, powstał dopiero przed rokiem 1180 [14]. Sądzimy, że to rozwiązanie jest najbliższe ujęcia faktycznego stanu rzeczy. Dlatego w dalszym ciągu naszej analizy opieramy się na założeniu, że przekład księdza Konrada pochodzi z połowy XII wieku. Ze stwierdzenia tego wynika również, iż Konrad miał przed sobą najstarszą ze znanych nam wersji Pieśni o Rolandzie.

 

Co się tyczy stosunku rękopisu „O” dc „V4”, to Bédier stwierdza, iż ten ostatni posługiwał się tekstem zbliżonym do oksfordzkiego; zgodność tę obserwujemy w obu aż do w. 3845 (w „V4”), resp. 3681 (w „O”) [15]. Trzeba jednak od razu podnieść, że już do tego miejsca „V4” wykazuje ponad 150 wierszy przewagi nad „O”. Następnie, że między obu tymi wersjami przekład Konrada zajmuje miejsce pośrednie. Już K. Bartsch zauważył, że Konrad miał przed sobą pieśń Rolanda w pierwotnej szacie i że zbliżając się bardziej do „V4” przynosi pełniejszy tekst [16].

 

 

14. Przeciwko starszym poglądom, datującym zwykle przekład księdza Konrada na r. 1131 (ob. K. Goedeke, Grundriss zur Geschichte der deutsche Dichtung, t. I, Drezno 1384, s. 64—65) wypowiedział się M. Lintzel, Zur Datiemng des deutschen Rolandliedes, Zeitschrift f. deutsche Philologie, 51 (1926), s. 13 i n.; w obronie poprzedniej datacji wystąpił E. Schröder, Die Datierung des deutschen Rolandliedes, Zeitschrift f. deutsches Altertum, 65 (1928); ale ten pogląd się nie utrzymał. H. Röhr, Die politische Umwelt des deutschen Rolandliedes, Beiträge zur deutschen Sprache und Literatur, 64 (1940), s. 38 oświadczył się za latami 1168—1172; podobnie Ph. A. Becker, Zum deutschen Rolandslied, Beiträge, 68 (1945/46), s. 134—38; za r. 1172 opowiedział się A. Hämel, Vom Herzog Naimes 'von Bayern’, dem Pfaffen Konrad von Regensburg und dem Pseudo-Turpin, Sitzugsberichte d. bayerischen Akad. d. Wissenschaften, Phil. Hist. Kl., Jg 1955, nr 1 i to stanowisko przyjął też ostatnio F. R. Schröder, Die Datierung des deutschen Rolandsliedes, Beiträge 78 (1956), s. 57—61. Sprzeczności między późniejszą datacją na podstawie kryteriów historyczno-politycznych a antycznością formy i języka, przemawiającą za pierwszą połową XII stulecia rozwiązał najbystrzej P. Wapnewski, Der Epilog und Datierung des deutschen Rolandliedes, Euphorion, 49 (1955), s. 261—82, dowodząc, iż tylko epilog przekładu powstał dopiero koło r. 1180. Wynik ten przyjmujemy jako najbardziej prawdopodobny i w tym sensie korygujemy naszą poprzednią datację przekładu na rok 1131 przyjętą za dawniejszą literaturą (ob. Polska w Pieśni o Rolandzie, s. 40, przyp. 19).

 

15. Ob. J. Bédier, La Chanson de Roland-Commentaires, s. 67/68.

 

16. K. Bartsch, Das Rolandslied, s. XIV: „Konrad’s Vorlage schloss sich mehr letzterer (tj. V4) an und enthielt demnach einen vollständigeren Text als jene bietet”. Inaczej sądzi G. Paris, Histoire poétique de Charlemagne, Paris 1905, s. 120. „Aucun des textes que nous avons conservés ne peut être considéré comme la source de Conrad; c’est toutefois du texte d’Oxford qu’il se rapproche le plus; il y a même des endroits qui semblent littéralement traduits; mais dans d’autres passages il s’en éloigne trop pour qu’on ne soit obligé d’admettre qu’il avait sous les yeux une rédaction assez différente du même texte. Il ne connaît aucune des additions des textes rajeunis, ce qui contribue à démontrer son antiquité”.

 

207

 

 

Wynika stąd jasno, że teksty francusko-włoskie i tekst niemiecki są bliższe oryginalnej wersji pieśni, niż rękopis „O”. Ten ostatni przedstawia gałąź przerobioną i do tego martwą, która nie odegrała większej roli w dalszym kształtowaniu się poematu [17].

 

Wydaje się również, iż w ogólnej hierarchii tekstów grupie „CV7" przypada znacznie wyższa ranga, niżby to wynikało z filiacji Th. Müllera [18].

 

Stwierdzenia powyższe mają duże znaczenie dla filologicznej oceny nazw w Chanson de Roland. Nie powinniśmy się, jak to dotąd zwykle bywało, przy ustalaniu brzmienia tych nomenklatur kierować wyłącznie albo przeważnie lekcjami rękopisu „O”, lecz w równej mierze uwzględniać wszystkie redakcje poematu.

 

 

17. Bédier kładzie wielki nacisk na to, że w wszystkich spornych miejscach rkp. „O” zachował gładszy i logiczniejszy tekst (La Chanson de Roland-Commentaires, s. 93 i n., 126 i n.). Jest to kryterium, które bynajmniej nie dowodzi, że „O” ma tekst bliższy oryginałowi. Należałoby przyjąć, że późniejsi przerabiacze mając przed sobą tekst dobry z niezrozumiałych względów go popsuli; z tego względu łatwiej przyjąć, że niekonsekwencje występowały najsilniej w archetypie (wiadomo, że przed archetypem z pocz. XII wieku istniały już luźne fragmenty eposu, które dopiero wtedy zostały powiązane w jedną całość; niekonsekwencje i przestawienia poszczególnych epizodów pochodzą właśnie stamtąd). Ten początkowo chropawy tekst mógł pod piórem redaktora „O” zyskać na zwartości. Filolog, mając do wyboru jako pierwotną lekcję regularną lub nieregularną, zawsze tę ostatnią uzna jako pierwotną (jako lectio difficilior); przy ocenie rkp. „O” mamy prawdopodobnie ten sam wypadek.

 

W sprawie tej warto jeszcze zacytować opinię Henri Grégoire’a, który zajął się poruszoną wyżej sprawą na przykładzie nazwy Butentrot: „Le conflit entre les deux Butentrot... ne peut pas se trancher par le recours à un vers absent du manuscrit d’Oxford, mais qui figure, sous les divers formes, dans V4, V7 et P. Ici, une observation méthodologique; quiconque, comme nous, étudie l’épopée française à la lumière de l’épopée byzantine, ne aurait avoir aucune indulgence pour la solution de facilité qui réduit la tradition manuscrite à un seul codex sous prétexte d’antiquité ou, comme disait feu Bédier, de «precellence». En pareille matière, il n’y a pas de détériorés. Ou du moins, des manuscrits réputés inférieurs ne sauraient être écarté, quand il s’agit de reconstituer un archétype, que s’il est prouvé qu’ils dérivent d’un autre manuscrit connu. Nos lecteurs se rappelleront que nous avons réussi à localiser et à dater l’épopée byzantine en nous fondant sur un manuscrit extrêmement lacu- neux et corrompu, l’Escorialensis, remontant au remaniement comnénien, mais qui, néanmoins, est seul à nous conserver, avec une foule de détails primitifs, le nom de la ville de Samosate sur l’Euphrate, non loin de laquelle nous avons découvert le sépulcre du héros. — Nous nous rangeons donc à l’avis des savants qui, pour des raisons philologiques ou littéraires, ont affirmé qu’en particulier V4 et V7 doivent à chaque instant entrer en ligne de compte pour la restitution de l’archétype de la Chanson de Roland” (La Chanson de Roland et Byzance ou de ”utilité du Grec pour les Romanistes, Byzantion, XIV, Bruxelles 1939, s. 272).

 

18. Z badań rękopiśmiennych W. Foerstera (ob. przyp. 7) wynika, że rkp. „C” i „V7” mogą pochodzić nawet z schyłku XIII wieku.

 

208

 

 

Szczególne zaś miejsce musimy przyznać niemieckiemu przekładowi raz dlatego, że przedstawia on najstarszą wersję pieśni, po drugie dlatego, ze kapelan Konrad obracający się w środowisku bawarsko-saskim o wiele lepiej niż autorzy francuscy znał stosunki etniczne Europy środkowej i wskutek tego mógł precyzyjniej określić ich onomastyczne odpowiedniki.

 

W rezultacie dochodzimy do konkluzji, że jeżeli zachodzi niezgodność między rękopisem „O” a rękopisami francuskimi w zakresie realiów historycznych, to rozstrzygające znaczenie należy przypisać tekstowi Konrada.

 

Po tym źródłoznawczym wstępie możemy zająć się poszczególnymi nomenklaturami.

 

 

KRAJE SŁOWIAŃSKIE W CHANSON DE ROLAND

 

Lista krajów środkowo- i wschodnioeuropejskich w Chanson de Roland pojawia się za. czterema nawrotami. Po raz pierwszy przytacza je podstępny Blancadrin, gdy w drodze do Saragossy usiłuje przeciągnąć na stronę mauretańską urażonego Ganelona [19]. Po raz drugi wymienia je w swej mowie przedśmiertnej Roland na polu bitwy w dolinie Ronceval, dalej sam Karol Wielki w swej mowie żałosnej nad ciałem Rolanda, wypowiadając obawę, że podbite przez niego ludy wypowiedzą mu posłuszeństwo [20]. Wreszcie po raz czwarty występują one przy wyliczeniu oddziałów, które wzięły udział w rozstrzygającej bitwie między Karolem i Baligantem pod Saragossą [21].

 

Idąc za rękopisem „O” do krajów podbitych Pieśń zalicza (lista I w.: 366—376): Apulię, Kalabrię, Anglię, Anjou, Bretanię, Poitou, Maine, Normandię, Prowancję i Akwitanię, dalej (lista II w.: 2315—2337): Lombardię i Romanię, następnie Bawarię, Flandrię, Burgundię i kraj Puillanie, Konstantynopol i Saksonię, wreszcie Szkocję i Anglię; (lista III, w. 2920—2924): Saksonię, Węgry, Bułgarię, Palermo, część Afryki i kraj Califerne (?): wreszcie w liście ostatniej (w. 3214—3290) pojawia się ogromna masa nazw krajów i ludów, z których dopiero trzeba wyłowić nomenklatury środkowoeuropejskie. Słowianie są w niej najpierw reprezentowani jedną ogólną, jak się przypuszcza, a potem kilku osobnymi nazwami, jak np. Milczanie (?), Lutycy, Serbowie (Sorabowie) itp., dalej jest mowa o Prusach nadnadbałtyckich i Rusi, w szczególności zań o Hunach, Awarach i Węgrach [22].

 

 

19. J. Bédier, La Chanson, s. 32.

20. J. Bédier, ibidem, s. 194 i 242.

21. J. Bédier, ibidem, s. 266 i n.

 

22. Pod tym względem autor Pieśni o Rolandzie stwarzał wizję nie odosobnioną w ówczesnej poezji rycerskiej we Francji. W poemacie Floovent z XII wieku wojska francuskie pokonują pogan, wśród których wymienia się jakiegoś króla ruskiego (Floovant — Chanson de Reste publiée... par F. Guessard et H. Michelant, Paris 1859, s. 52); w innym poemacie pt. Saisnes, ww. 908 i n. wśród przeciwników Karola Wielkiego wymienione są wojska z Hyrkanii (Orcame), Polski, Nubii, Danii, Alanii, Rusi, Persji walczące po stronie Sasów (Saisnes-La Chanson des Saxons par J. Bodel, publiée... par F. Michel, Paris 1839); por. też inne przykłady G. Ložinskij, La Russie, s. 253—54. Te same eposy znają jednak i sytuacje odwrotne. Li Estoire de Jerusalem et d’Antioche (Recueil des historiens des Croisades. — Historiens occidentaux, t. V, Paris 1895, s. 630) wymienia po stronie wojsk Gotfryda z Bouillon „cil de Tiesche terre et de Lohereigne, de Sessoigne, de Lovenz, de Bavière, d’Esclavonie, de Behainne, de Hongrie, d’Osterrique, de Danemarche, de Polaine, de Rossie, de Norwegre”.

 

209

 

 

Jak widzimy, między listami I—II a listą IV zachodzi pewna sprzeczność, choć nie jest ona literalna, albowiem niektóre ludy uważane za podbite nie znajdują się na tej ostatniej. Niemniej widoczne jest, że w umyśle pieśniarza francuskiego cała wschodnia Europa albo już znajdowała się we władzy emira babilońskiego (tj. kalifa bagdadzkiegc), albo też sprzyjała i wysłała posiłki wrogom Karola Wielidego. Pewnym przygotowaniem słuchaczy do tej przypuszczalnej zmiany może być ohawa buntu wśród ludów podbitych wyrażona przez samego Karola Wielkiego (ob. lista III).

 

Zagłębienie się w całą spuściznę pieśni Rolandowych szybko jednak prowadzi do przekonania, że lista rękopisu „O” nie jest ani kompletna, ani też precyzyjna pod względem onomastycznym. Wystarczy w tym celu przestudiować listę pierwszą: brzmi ona w „O” następująco (w. 366—67, 370—74):

 

Geunes chevalchet suz une olive halte

Asemblet s’est as sarrazins messages;

.  .  .  .  .  .

Dist Biancadrins: „Merveilus hom est Charles,

Ki cunquist Puille et trestute Calabre!

Vers Engleterre passat il la mer salse,

Ad oes seint Perre en cunquist le chevage:

Que nus requert ça en la nostre marche?”

 

Ta sama lista u kapelana Konrada wygląda następująco (w. 1170—80) [23].

 

nu habet ir bethwungen

Kriechen unde Ungeren,

Riuzen unde Bôlân,

thie grimmen Sahsen alsam,

Beieren unde Swaben

 

unde alle thie thiutiskerer the waren;

Wasconie unde Engellant

stet in siner gewalt;

Yspanien unser riche

thienet ime vorhtliche,

wenne er sih is welle gelouben?

 

Lista Konrada jest najpełniejsza, ale pozostałe rękopisy częściowo ją weryfikują:

 

 

23. K. Bartsch, Das Rolandslied, s. 75.

 

210

 

 

„V7” i „C” podają w. 371 w takiej wersji: Rome a conquise par son fier vassalage (Puille et Chalabre tient on son eritage) Constantinoble et Sansoigne la large [24]. Wersja galijska wymienia: Rzym, Kalabrię i Polskę (zamiast Puille), dalej Konstantynopol, norweska zaś tak samo: Rzym, krainę Pul i Calebre, dalej Constancie tj. Konstantynopol, Nobile (?) i Saksonię, wreszcie Anglię i Irlandię [25]. Mając na uwadze, że wszystkie późniejsze redakcje pieśni, „O” nie wyłączając, skracały i przekształcały podaną wyżej listę, musimy przyjąć, że spis podany przez księdza Konrada wydaje się najbliższy oryginałowi. I tak ziemia Kriechen w innych rękopisach została zastąpiona nazwą Konstantynopola, Węgry zaś wśród krajów podbitych wymienia także lista III. Wyjątkowe miejsce zajmuje Ruś, której nie wymienia żadna z przytoczonych list rękopisu „O”, lecz za to kilkakrotnie w różnych związkach przytaczają ją inne redakcje [26]. Co się tyczy kraju Bôlân, tj. Polski, obserwujemy tutaj ciekawą rozbieżność między rękopisami. Niektóre notują ten kraj w postaci Puille mając w widoczny sposób na myśli Apulię, inne zaś imiennie Polskę (sprawę tę rozpatrzymy obszernie niżej). Bawarię i Szkocję wśród krajów podbitych przywodzi lista II. Pod Waskonią należy rozumieć Bretanię, którą podaje także lista II, Anglia znajduje potwierdzenie w liście I; jest bardzo prawdopodobne, że była też w niej mowa o Hiszpanii, jakkolwiek śladem tego są tylko w. 374 w „O” oraz w. 1780 u Konrada; zwraca uwagę, że wersja norweska podaje także Irlandię, jeżeli więc nie jest to pomyłka, to być może, iż w ten sposób przetłumaczył norweski przerabiacz celtycką Bretanię.

 

Sprawdzeniem listy II zajmiemy się, weryfikując wiadomości o Polsce. Lista III brzmi w ustach Karola Wielkiego następująco (w. 2920—24):

 

Morz est mis niés, ki tant me fist cunquere.

Encuntre mei revelerunt li Seisne

E Hungre e Bugre e tante gent averse,

Romain, Puillain e tuit icil de Palerne

E cil d’Affrike e cii de Califerne.

 

U księdza Konrada lista ta brzmi o wiele krócej (w.: 7534—42) [27]:

 

 

24. W. Foerster, Das altfranzösische Rolandslied (przyp. 7), s. 28.

 

25. Ob. E. Stengel, Das altfranzösische Rolandslied, 1900, s. 40; Irlandia występuje dość często we współczesnych chanson de geste; por. E. Langlois, Table, s. 359 (s. v.: Illande).

 

26. W. Foerster, Das altfranzösische Rolandslied - Text von Paris, s. 97, 179, 264; Text von Chateauroux, s 140, 280; Ruś jest poza tym krajem bardzo popularnym w francuskich pieśniach; ob. E. Langlois, Table, s. Ó76—71; G. Lozińskij, La Russe, s. 71 i n.

 

27. K. Bartsch, Das Rolandslied, s. 287.

 

211

 

 

er sprah:

nune lebet niemen,

then ih thir ebenmaze.

zu weme mähte ih mih nu verlazen?

getroubei ist al min kunne.

 

thiu lant thn mir elliu thwunge

thu ervahte tie steinherten Sahsen

unde thie swertwahsen Swabe unde Franken.

thie habent mih nu zu unthanke.

 

Czym tłumaczyć opuszczenie dalszych nazw? Lista rękopisu „O” znajduje pełne poparcie w „V4” i w „P”, które zgodnie wymieniają zakwestionowane linijki z nazwami: Węgier, Bułgarii, Romanii, kraju Pullan i Palermo, trzecią dotyczącą Afryki przytacza tylko „V4”. Trzeba jednak podnieść, że listy tej nie mają inne obcojęzyczne wersje. Wspólny front tekstów francuskich przeciw obcojęzycznym jest dość interesujący. Brak pełnej listy w Konradowym tekście Pieśni o Rolandzie zmusza do zakwestionowania jej autentyczności. Być może, iż częściowo jest to amplifikacja późniejszych przerabiaczy.

 

Dochodzimy wreszcie do listy czwartej. Najpierw pieśniarz wymienia ludy walczące po stronie Karola. Wystąpiły one w trzech zastępach po dziesięć oddzielnych oddziałów każdy. W zastępie pierwszym dwa pierwsze szeregi składały się z Franków, trzeci z Bawarów, czwarty z Szwabów-Alemanów, piąty z Normandozyków, szósty z Bretońezyków, siódmy z rycerzy poitewińskich i owerniackich, ósmy z Flamandów i Fryzów, dziewiąty z Lotaryńczyków i Burgundów, wreszcie dziesiąty z samych baronów frankońskich. Z tym wyliczeniem są na ogół zgodne wszystkie redakcje, nie wyłączając księdza Konrada. Pokrywa się ono dość dobrze z obszarem państwa karolińskiego [28].

 

Brak w obozie Karola Wielkiego przedstawicieli świata słowiańskiego.

 

Odnajdujemy ich ponoć wraz z innymi ludami środkowoeuropejskimi w obozie emira Baliganta. Na czele jego wojsk pieśniarz wymienia dwu królów, szeregujących rycerzy do walki. Są to: Torleu, le rei Persis / e Dapamort, un altre rei Leutitz („O”, w. 3204—05) [29]. Ustawili oni wojska saraceńskie w 30 szeregach, podzielonych na 3 zastępy.

 

Wśród nich już drugi oddział pierwszego zastępu jest złożony z ludu Micenes, w których badacze przeważnie dopatrują się Milczan lub Miśnian Pizekaz ten jest niepewny. Inne redakcje mają: Nices („V4”), Mont-Nigre les Torz („CV7”), Mucemens („P”), Mitoines („T”), wreszcie Mêres (Konrad). Ponieważ ta ostatnia nazwa nic nie znaczy, widoczne jest, że Konrad zaliczał ją do egzotycznych, nie wiążąc z nią żadnego konkretnego ludu na pograniczu niemieckim [30].

 

 

28. Ob. L. Mirot, Manuel de géographie historique de la France, Paris 1930. s. 66 i n., 74 (mapa); należy jednak, zauważyć, że fizjognomia polityczna Flandrii zaczyna się zarysowywać dopiero na przełomie X/XI stulecia (ob. Bruno Gebbardt, Handbuch der deutschen Geschichte, t. I, wyd. 8, Stuttgart 1954, s. 213); w danym wypadku mamy więc do czynienia z anachronizmem.

 

29. J. Bédier, La Chanson de Roland-Text, s. 266.

 

212

 

 

Należy się liczyć z ewentualnością, że mogło w tym wypadku chodzić o mieszkańców Messenii na Półwyspie Pelopońeskim lub Mezji na Półwyspie Bałkańskim; nazwa ta była znana średniowiecznym scholarzom z Orozjusza lub Izydora z Sewilli [31].

 

Dalsze nazwy wymagają zestawienia wersji „O” (w.: 3224—26) z Konradem (w.: 8047—49) [32].

 

(„O”)

E la terce est de Nubles e de Blos

E la quarte est de Bruns et d’Esclavoz

E la quinte est de Sorbres e de Sorz

 

(Konrad)

thiu tritte vone Nobiles unde Rosse

thiu vierthe vone Plais unt vone Teclavosse,

thiu fünfte vone Sordis unde Sorbes.

 

Jeżeli pominiemy pewne przestawienia nazw, jedyna różnica istotna to Bruns w „O” i Rosse u Konrada. Rękopis „V4” podaje dość podobnie: Rosse d’Esclafors, natomiast „P” i „T” zapisują: Esclamor i Roussie (resp. Rossile) [33]. W świetle tych przekazów niezrozumiały zapis rękopisu „O” nabiera wyrazu; chodziło o Ruś. Trzeba jednak zaznaczyć, że Konrad w innym miejscu posłużył się nomenklaturą Riuzen, która zbliżała się do ogólnie w Niemczech przyjętej nazwy na Ruś [34]. Natomiast forma: Ros, Rosse, nawiązuje do bizantyńskiej (skandynawskiej?) postaci tej nazwy [35]. Konrad wymienia lud Nobiles, co stanowi równoważnik francuskiej nomenklatury: Nubles. Pomija zaś zupełnie lud Blos (na pierwszy rzut oka wydaje się, że odpowiednikiem tym jest: Rosse, lecz to przypuszczenie odpada skoro Bruns = Ros).

 

 

30. Ob. E. Stengel, Das altfranzösische Rolandslied, s. 320

 

31. W poemacie Maurgis d'Aigremont, Chanson de geste występuje król saraceński Fabur de Messines (E. Langlois, Table, s. 210), co wskazuje na Messenię; por. Pauli Orosii, Historia adversum paganos, ed. C. Zangemeister, Wien 1882, lik. I, s. 2, § 3, 5, 6, 9, 10, 11, 13 (Messenii). Równie rozpowszechniona w średniowieczu była nazwa Mezji; Bartłomiej Angłik uważał Ruś za część tej byłej prowincji rzymskiej (ob. G. Lozinskij, La Russie, s. 257); por. też B. Kürbisówna, Kształtowanie się pojęć geograficznych o Słowiańszczyźnie, s. 278. Identyfikacja z Milczanami lub Miśnianami pochodzi od G. Parisa, Noms de peuples, s. 331; za nim inni (ob. L. Guizot, Chanson de Roland, wyd. 7, Tours (b. d), s. 524; J. Bédier, La Chanson de Roland, t. Commentaires, s. 516; P. Boissonade, Du nouveau sur la Chanson de Roland, s. 175. H. Grégoire, La Chanson de Roland, s. 283 uważa Micenes za nazwę bizantyńską oznaczającą lud: Nemitzoi, który występował w wojskach Aleksego Komnena.

 

32. J. Bédier, La Chanson de Roland, s. 268; K. Bartsch, Das Rolandslied, s. 306.

 

33. E. Stengel, Das altfranzösische Rolandslied, s. 320.

 

34. Tak już E. Langlois, Table, s. 567 (v. Rous); P. Boissonade, Du nouveau, s. 185; G. Lozinskij, La Russie, s. 253, przyp. 3.

 

35. Obszerną analizę różnych wariantów przedstawił G. Lozinskij, op. cit., s. 71 i n.

 

213

 

 

Otóż Henri Grégoire jest zdania, że: Blos <—> Vlos oznacza Walacnów-Wołochów, ludność romańską zamieszkałą w Macedonii, spokrewnioną z Rumunami na północ od Dunaju [36].

 

W piątym oddziale występują Serbowie i zagadkowy lud Sorz (u Konrada: Sordis); autor mógł tu mieć na myśli zarówno Serbów połabskich, jak i bałkańskich. W przeciwieństwie do połabskiej, która w X/XI wieku schodziła w zapomnienie, Serbia bałkańska wchodziła w fazę rozwoju. Jeżeli przyjmiemy pośrednictwo bizantyńskie przy przekazaniu nomenklatury Ross oraz przypomnimy fakt występowania w Chanson de Roland nazwy Bułgarii (Buguerie), to przypuszczenie, iż w powyższym kontekście chodzi o Serbów bałkańskich zyska na prawdopodobieństwie [37]. Nie wyklucza to oczywiście możliwości, że np. tłumacz niemiecki mógł mieć na myśli bliższych sobie Serbów połabskich [38].

 

 

36. Jest to przypuszczenie H. Grégoire’a (La Chanson de Roland, s. 290—91): tych Wołochów macedońskich nie należy mieszać z rumuńskimi; ob. przyp. 43.

 

37. Zdaniem Haškoveca, Slované w chanson de geste, s. 412, przyp. 27 forma Sorz w rkp. „O” jest formą pluralną do sg. Sorb. Podobnie H. Grégoire, op. cit., s. 287. Jeżeliby tak było, mielibyśmy do czynienia z dwoma ludami Serbów; inni komentatorzy są jednak wstrzemięźliwi wobec tej interpretacji. Na ogół przeważa opinia, iz Sorbres to są Serbowie (Sorabowie) połabscy; ob. G. Paris, Noms de peuples, s. 331; P. Boissonade, Du nouveau, s. 176. Konrad rozróżnia jednak dwa ludy: Sordis unde Sorbes; z czego wynika, że Sorz jest odpowiednikiem Sordis. Następnie trzeba zwrócić uwagę, że nazwa: Sorbrie w pieśniach francuskich oznacza kraj saraceński — od rzeki Ebro (Sebre) w Hiszpanii (ob. E. Langlois, Table, s. 612, 623). Na dowód tego czytamy w „CV7”: La quinte est de Saraçins de Goz (tj. Sorz). Można więc żywić uzasadnione wątpliwości, czy w tym wypadku w ogóle, chodzi o Słowian. Jeżeli jednak zgodzimy się z hipotezą, że w. 3226 mówi o jakichś słowiańskich Serbach, to w czasie wypraw krzyżowych Francuzi mieli znać śnie więcej do czynienia z Serbami bałkańskimi. Znano ich dobrze w Bizancjum, jak to wynika z obszernego opisu, jaki im poświęcił Konstantyn Porfirogeneta (ob. Constantinus Porphyrogenitus, De administrando imperio, rec. I. Bekker, s. 31, Corpus script, historie. Byzantinorum, Bonn 1840, s. 152 i n.). Ob. jednak przyp. 38

 

38. Jeżelibyśmy odnieśli nazwy: Sorbes, Sorz do terytorium hiszpańskiego, to wynikałoby stąd, że Serbowie połabscy lub bałkańscy w ogóle nie są wzmiankowani w Chanson de Roland. Dotychczasowi komentatorzy nie dostrzegli, że tym, który nazwę ich w ramy tej Pieśni wprowadza jest ksiądz Konrad. W odróżnieniu od znanej również sobie nomenklatury: Sorbes przytacza on w liście III (mowa pożegnalna Rolanda) lud nazwany przez niego „thie grimmigen Sorbiten”; nazwy tej nie przywodzi w swoim katalogu żaden z tekstów francuskich. Nie mamy jednak powodu przypuszczać, że Konrad wprowadził ten lud na karty swego przekładu w sposób dowolny. Cały kontekst każe nam uznać tę i inne jego nomenklatury za autentyczne, tj. za zaczerpnięte z oryginalnego tekstu starofrancuskiego. O jaki lud tutaj chodzi? Sądzilibyśmy, że w XI/XII w. mogło chodzić raczej o Serbów bałkańskich, z powodów wyżej wyłuszczonych. Ale być może dla Konrada nazwa ta kojarzyła się lepiej z sąsiadującymi z Regensburgiem Serbami połabskimi. Nie jest bowiem wykluczona jej infiltracja poprzez tekst Einharda biografii Karola Wielkiego i inne roczniki karolińskie, w których imię Serbów jest bardzo częste (ob. L. Niederle, Původ a počátky Slovanů západních, Slovanské starožitnosti, d. III, Praha 1919, s. 113—14). Toteż ostatecznie kwestię, o których Serbów chodziło, zostawiamy otwartą.

 

214

 

 

W drugim zastępie wojsk saraceńskich pojawia się znowu kilka ludów z naszego obszaru. Ograniczymy się tylko do zestawienia samych nazw:

 

    „O" (w.: 3238—3260) [39]

 

3238 des Canelius les laiz

3240 de Turcs e ... de Pers

3241 de Pinceneis e (de Pers)

3242 de Solteias e d’Avers

3243 d’Ormaleus e d’Eugiez

3244 de la gent Samuel

3245 de Bruise e ... de Clavers

CV4 Luime d’Orbrise; d’Esclaués

3254 de Hums e ... de Hungres

„V4” (d’Ongres... e de Bolgre)

3255 de Baldise la lunge

„V4” de Baldixe

CV7 d’Albanie et de Kent

3258 de Leus d’Astrimonies

3259 d’Argoilles

 

    Konrad (w.: 8061—8113) [40]

 

8061 vone Dorkanivessen

8062 Falsen unde Flehsen

8065 vone Déden

8066 vone then Péren

8067 vone then Sulten

8068 vone Ferren

8069 vone then Promten

8075 thie Dormaloten

8078 thie Glessen

8079 thie Prussen

8081 vone Clamerse

8100 von Surse

8101 vone Ungeren

8108 Alemanni thie bosen

8110 Deusen

8111 Targilisen

 

Obie listy wykazują sporo pokrewieństwa, chociaż różnią się w szczegółach. Żadna z nich nie może jednak rościć pretensji do tego, że wiernie oddaje oryginał. Bédier tłumaczy Canelius jako Chanaaneńczyków [41], tymczasem Konrad z swoimi: d’Orkanivessen (pierwotna nazwa francuska jest tu widoczna) wydaje się być bliższy nazwie starożytnej Hyrkanii znad Morza Kaspijskiego, rozpowszechnionej w średniowieczu przez chorografię Orozjusza [42].

 

 

39. J. Bédier, La Chanson de Roland-Text, s. 268—69.

 

40. K. Bartsch, Das Rolandslied, s. 306—307.

 

41. J. Bédier, op. cit., Commentaires, s. 50, 508, jednakże inne rękopisy nie popierają tej lekcji. „CV7” mają: d’Orquenois; mem. Karlmeinet: De eirste schare was van Orkanes in van Vles. Obie te lekcje poparte tekstem Konrada należy uznać za pierwotne. Zgodnie z rekonstrukcją Stengla (Das altfr. Rolandslied, s. 322) należy jednak przyjąć, że Canelius rkp. „O” występowali dopiero w w. 3241, co popiera redakcja „T” (les Quauelieux rkp. „T” należy czytać: Quanellux). H. Grégoire, La chanson de Roland, s. 275 i n. identyfikuje tę nazwę z miejscowością Kanina w Albanii.

 

215

 

 

Na ten sam teren sprowadza nas także nazwa: Falsen odnosząca się z pewnością do Połowców, Flehsen zaś do Wlachów [43]. Kogo ma na myśli Konrad, mówiąc o plemieniu: Dêden? W rękopisie „O” na tym miejscu wymieniono „Turków”; są to niewątpliwie Turcy Seldżucy, którzy na początku XI wieku pobili Arabów i dokonali podboju Małej Azji. Na zachodzie musiały być głośne ich wyprawy na Bizancjum, które w r. 1071 zakończyły się ich zwycięstwem pod Manzikert i założeniem około r. 1080 sułtanatu Rum w Małej Azji. Autor Chanson de Roland mógł ich wymienić w szeregach emira Baliganta jeszcze z innego powodu. Wiadomo, że w wiekach IX/X pomocnicze oddziały tureckie wchodziły w skład armii kalifów mezopotamskich. Czy jednak nazwa ich wyparła jakąś wcześniejszą noszącą zagadkowe brzmienie Dêden, musi pozostać kwestią otwartą. Nazwę tę należy z pewnością czytać według zasad języka francuskiego jako d’Eden, w czym może być nawiązanie do legendarnego Edenu lub też do miasta Edessy w Małej Azji,

 

 

42. Nazwa ta była znana współczesnym „geste” francuskim w postaci: Orcanie itp. i występuje w nich regularnie jako kraj saraceński (ob. E. Langlois, La Table, s. 501—502); znana im też jest „la grant mer d’Orcanie”, przez które przybywa się „en Roussie” (ob G. Łozinskij. La Russie, s. 76); por. Pauli Orosu, Historia adversum paganos, ed. C. Zangemeister, lib. I c. 2 § 42, 47, c. 19 § 10, lito. III c. 7 § 6 (Hyrcani, Hyrcania). Pomysł G. Łozińskiego, op. cit., s. 84, że Morze Hyrkańskie oznacza morze kolo wysp Orkad jest niedorzeczny. Wystarczy tutaj przytoczyć pieśń o Anzeisie z Kartaginy, który kolo Koimbry miał się potykać z królem Marsiliesem, Triamodetem i królem „Mauprin de Roussie”, w których obozie znajdują się ludy z Nubii, Sorbrie, Esclandie, Aumarie, Orcanie, Alenie, Babilonu itp. Nie należy więc wątpić, że dla pieśniarzy francuskich kraj Orcanie kojarzył się z starożytną Hyrkanią i z racji swego położenia geograficznego miał wszelkie powody znaleźć się w katalogu wojsk saraceńskich. (Ob. Anseis von Karthago, ed. J. Alton, Bibliothek des litterarischen Vereins in Stuttgart, t. 194, Tübingen 1892).

 

43. Żadna z starofrancuskich redakcji Pieśni o Rolandzie nie przywodzi tych imion. Obie jednak uważamy za autentyczne; późniejszym redaktorom zdawały się one już nic nie mówić i dlatego zostały przez nich opuszczone. Objaśnienie pierwszej z nich nie nastręcza żadnej trudności. Falsen są to Fali z źródeł łacińskich, czyli Połowcy tj. Kumanie; że w połowie XII wieku słyszano o nich na zachodzie Europy, informuje najlepiej Otton z Freisingen Czytamy u niego:

 

„His diebus (koło r. 888) gens Ungarorum ex Scythia egressa ac a Pezenatis puisa, Avaribus eiectis, Pannoniam inhabitare coepit. Haec eo tempore tarn inmanis et tarn beluina fuisse dicitur, ut crudis carnibus utens, humano quoque sanguine potaretur yuod ne cui incredibile videatur, audiat, quod Pecenati et hii qui Falones dicuntur, crudis et immundis carnibus, utpote equinis, catinis, usque hodie vescuntur” (Ottonis Frisingensis, Chronicon, rec. G. H. Pertz, Hannoverae 1867, lib. VI c. 10, s. 263)

 

i w innym swym dziele pisząc o Pannonii powiada, że ta graniczy „ad septentrionem Boemia, Polunia, Kntenia, inter austrum et orientem Rama (tj. Rumia, Bizancjum), inter aquilonem et item orientem Pecenatorum et Falonum maximam venationum copiam habente...” (Ottonis et Rahewini, Gesta Friderici I. imperatoris, lib. I c. 32, ed. G. Waitz, Hannoverae-Lipsiae 1912, s. 49). Obszerną literaturę o Kumanach podaje Gy. Moravcsik, Byzantinoturcica, I. Die byzantinischen Quellen der Geschichte der Turkvölker, Budapest 1942, s. 46—49; por. też A. Zajączkowski, Związki językowe połowiecko-słowiańskie, Wrocław 1949, s. 8 i n.

 

Co się tyczy drugiej nazwy, to wprawdzie forma: Flehsen nie daje się związać bezpośrednio z żadnym ludem nadczarnomorskim, lecz z pewnością prawdopodobna jej postać *Flahsen da się związać z nazwą: Wlach, Blachi itp. Gdyby ta hipoteza dała się utrzymać, mielibyśmy w niemieckim przekładzie księdza Konrada jeden z najstarszych przekazów źródłowych tej tak bardzo spornej nazwy. Ob. L. Tamás, Romains, Romans et Roumains dans l’histoire de la Dacie Trajane, Archivum Europae Centro-Orientalis, 1 (1935), s. 1—96, t. 2 (1936), s. 46—83, 245—374; E. Gamilischeg, Zur Herkunftsfrage der Rumänen, Südostforschungen, 5 (1940), s. 18.

 

216

 

 

od roku 1098 siedziby francuskiego księstwa krzyżowego [44]. Ponieważ Edessa została zdobyta na Turkach, mogła ta nazwa symbolizować Turków.

 

Z wymienionych względów należałoby się oświadczyć przeciw ewentualnej próbie wiązania tej nazwy ze słowiańskim plemieniem Dziadoszan na Śląsku.

 

W w. 3241 „O” wymienia po raz drugi lud Persów. Jak się wydaje lepiej zachował pierwotny tekst rękopis „CV7”: La seconde des Solteins et des Res / La terce est des Proparte divers [45]. Lud Solteins i lud Proparte wymienia Konrad jako: Sulten i Promten, „O” zaś jako Solteras. Być może, iż Proparte, Promten są jakąś koruptelą do poprawnej nazwy: Pinceneis, pod którymi rozpoznajemy nadczarnomorskich Pieczyngów, których wspomina w bezpośrednim sąsiedztwie rękopis „O”. Występują oni razem z Uzami i Kumanami przeciw państwu bizantyńskiemu począwszy od X wieku; największe nasilenie ich najazdów przypada na drugą połowę XI i początek XII wieku [46]. Wzmianka o Awarach (u Konrada jako [A]ferren) i o Hunach jest tylko reduplikacją kilkakrotnie poza tym przez Pieśń wymienionych Węgrów. Wiadomo, że Węgrzy, którzy pojawili się w Europie dopiero w X w. na zachodzie byli znani również pod tymi dwoma starożytnymi nazwami [47].

 

Dopiero w tym miejscu wchodzimy w szereg nazw lokalizowanych na północ od Dunaju. Wymienia się tu przede wszystkim lud: Ormaleus („CV7Orualois), który u Konrada występuje pod mianem: d'Ormaloten. Jest ogólne przekonanie komentatorów Chanson de Roland, że chodzi tu o Warmijczyków [48].

 

 

44. Por. w tej sprawie P. Boissonade, Du nouveau, s. 189.

 

45. W. Foerster, Das altfranz. Rolandslied, s. 262.

 

46. Ob. tutaj M. Hruševskyj, Geschichte des ukrainischen (ruthenischen) Volkes, t. I, Leipzig 1906, s. 234 i n.; Gy. Moravcsik, op. cit., s. 46. Por. też H. Grégoire, Da chanson de Roland, s. 280 i n.

 

47. Ob. obszerniej A. Eckhardt, Das Ungarnbild, s. 152 i n.

 

48. Por. G. Paris, Noms de peuples, s. 331; L. Guizot, La chanson de Roland, s. 534; P. Boissonade, Du nouveau, s. 172. Należy zwrócić uwagę, że występują oni raz jeszcze w Pieśni jako Ormaleis z następującymi wariantami: Ormanois, Orchani, niem. Maleyne (ob. E. Stengel, op. cit., s 325, w. 3284; E. Langlois, Table, s. 507).

 

217

 

 

Jest jednak rzeczą mało prawdopodobną, ażeby przed wiekiem XIII nazwa taka mogła być znana na zachodzie Europy. Może tu raczej chodzić o Armeńczyków itp. plemię nadczarnomorskie [49]. Naprowadza nas na to wzmianka o ludzie Eugiez („CV7” ma: Engres scil. Eugres), która przypomina wzmiankowane już wyżej turkskie plemię Uzów. Biorąc za podstawę tekst Konrada można proponować poprawkę tego zapisu: na Eu-Glez (tj. Glessen), pod którymi łatwo się domyślić wschodniosłowiańskich Ugliczów-Uliczów, mieszkających nad rz. Dniestrem [50]. Można jednak wątpić, czy to ostatnie plemię odgrywało jeszcze w XI wieku taką rolę, by wieść o nim (poprzez Bizancjum) mogła dotrzeć do Francji.

 

Na pierwszy rzut oka nieco więcej szans prawdopodobieństwa ma domysł identyfikujący plemię: Samuel („CV7Samūes; brak odpowiednika u Konrada) z Sambami w Prusiech. Raczej jednak należy sądzić, że podobnie, jak wyżej, chodzi tu o zniekształconą nazwę jakiegoś ludu azjatyckiego albo o nazwę zgoła mityczną [51].

 

O Prusach mówi się dopiero w następnym wierszu, w czym zgodny jest tekst francuski z niemieckim. Wprawdzie niektórzy badacze byliby skłonni dopatrywać się tutaj nawiązania do miasta Brussy w Małej Azji [52], lecz przeciw temu przemawia druga nomenklatura, która w „O” brzmi: de Clavers (?), u Konrada zaś Clamerse. W rzeczywistości jednak należy ją czytać w obu wypadkach: Çlavers, Çlamerse, czyli zgodnie z „CV7”: Esclaves. Chodzi tu więc ogólnie o Słowian [53]. W tym kontekście powiązanie Bruise z Prusami jest bardzo kuszące. Nazwa ta od czasów śmierci bpa praskiego Wojciecha (997) u Prusów mogła być znana na zachodzie Europy [54].

 

 

49. Armenia była znana pieśniarzom francuskim pod nazwą: Ermenie, Hermenie (E. Langlois, op. cit., s. 193). Kwestię identyfikacji należy nadal uważać za otwartą. Por. też G. Lozinskij, La Russie, s. 76 i H. Grégoire, La chanson de Roland, s. 301, przyp. 2.

 

50. O plemieniu tym ob. obszerniej M. Hruševskyj, op. cit. t. I, s. 203.

 

51. Ob. P. Boissonade, Du nouveau, s. 173. Zdaniem H. Grégoire’a, op. cit., s. 287 pieśniarz miał na myśli Bułgarów zachodnich pod carem Samuelem.

 

52. P. Boissonade, op. cit., s. 172; on sam jest zwolennikiem wiązania tej nazwy z Prusami; por. też G. Paris, Noms de peuples, s. 331.

 

53. Słowianie są tu wymienieni po raz drugi; należy jednak zwrocie uwagę, że za drugim razem chodzi już o inny zastęp.

 

54. W trzynastowiecznym poemacie francuskim pt. Cleomadés, ww. 8355—8358 mamy wzmiankę łączącą Prusy z Polską:

 

... s’en vinrent (tj. Cleomadés i jego towarzysze) droit en Hongrie Et de la vindrent en Prussie / Quant Poulane orent trespassee / Une terre riche et peuplee” (Li roumans de Cleomadés, par Adanes li Rois, ed. André van Hasselt, Bruxelles 1865—1866). G. Lozinskij, La Russie, s. 75 chciałby zamienić Prussie na Russie; dla poprawki tej nie widać żadnego powodu, albowiem marszruta jest wytyczona zupełnie poprawnie: idąc z Węgier do Prus, trzeba było przejść przez Polskę.

 

218

 

 

Przechodzimy teraz do trzeciego zastępu. Na jego czele poza mitycznymi gigantami z Malprose pieśniarz stawia Hunów i Węgrów (scil. Węgrów i Bułgarów) [55]. Za nimi idzie zagadkowy lud z Baldise (Baldixe), który zaś rękopisy „CV7” wywodzą z Albanii. Dla tej słabo w innych wersjach starofrancuskich popartej lekcji znajdujemy niespodziewane poparcie u Konrada, który w tym miejscu wymienia jakichś „złych Alemanów”. Nie mogą to być oczywiście Alemanowie-Szwabowie, którzy się znajdowali w obozie Karola Wielkiego. Nastąpiło tu jednak prawdopodobnie przeinaczenie pierwotnej nazwy: Albańczycy! [56]

 

Pewną trudność sprawia zidentyfikowanie dwu ludów wymienionych przez „O” w w. 3258: de Leus i Astrymonowie. Konrad zna tylko: Deusen, co znowu bylibyśmy skłonni czytać: d’Eusen. Przypomina nam to wymienionych już w poprzednim ustępie: d’Eugiez, czyli Uzów (tym razem już na pewno nie Ugliczów-Uliczów) [57]. Również co się tyczy Astrymończyków to słuszny wydaje się domysł, by odnieść tę nazwę do mieszkańców znad rzeki Strymonu w Macedonii [58]. Do tego samego obszaru odnieślibyśmy też lud Argoilles (u Konrada Targilisen, tj. d’Argilisen), w którym widzielibyśmy reminiscencję starożytnej Argolidy, nieobcej jednak średniowieczu z powodu wzmianek u Orozjusza [59].

 

Wspomnieliśmy, że na samym początku pieśniarz wymienił króla „Leutiz”, Dapamorta Większość komentatorów skłonna jest dopatrywać się w nim przedstawiciela słowiańskich Lutyków [60].

 

 

55. Takie zestawienie podaje rkp. „V4” (ob. też E. Stengel, op. cit., s. 323 do w. 3254).

 

56. Koniektura nasza stanowi niespodziewane poparcie wywodów H. Grégoire’a (La chanson de Roland, s. 265 i n.), który z tego terenu wywiódł sporo innych nazw naszej Pieśni.

 

57. P. Boissonade, Du nouveau, s. 173 słusznie odrzuca możliwość łączenia tej nazwy z Estończykami lub Liwami.

 

58. Pomysł pochodzi oa Gautiera; ob. P. Boissonade, op. cit., s. 187.

 

59. Ob. niefortunne próby objaśnienia tej nazwy u L. Gautiera, La Chanson de Roland, s. 293, 455, por. J. Bédier, La Chanson de Roland-Commentaires, s. 506. P. Boissonade, Du nouveau, s. 201 sądzi, że pod tą nazwą ukrywa się miejscowość Heraklea. Podane przez E. Langlois, Table, s. 47 warianty nie pozwalają dojść do jasnego sądu. Kraina Argos jest wspomniana w Pauli Orosii, Historia adversum paganos, lib. I, s. 11, § 1. etc. Argoilles występuje w Pieśni raczej jako kraina, niż miejscowość.

 

60. W „O” w. 3360 jest jeszcze wzmianka o jakimś królu leutice bez podania imienia (J. Bédier, La chanson, s. 278). L. Gautier, La chanson, s. 515 objaśnia: Leus jako Lechów tj. Polaków, natomiast Leutice i Leutiz należy jego zdaniem Zgodnie z G. Paris, Noms de peuples, s. 331 odnosić do Lutyków; bardzo silnie przemawiał za tym również P. Boissonade, Du nouveau, s. 174—75; tak samo także J. Bédier, La chanson de Roland-Commentaires, s. 515, podnosząc jednakże i związane z tym trudności (ob. przyp. 62). Może warto podnieść w tym związku, że nazwa Lutyków pojawia się dopiero w ciągu X wieku (ob. L. Niederle, Původ a počátky Slovanů západních s. 134; tutaj teksty źródłowe, które nb. autor ten błędnie interpretuje), natomiast w VIII i IX wieku bardziej w źródłach rozpowszechniona jest nazwa Wieletéw, Wiltzów itp. Trzeba by zbadać, czy w języku francuskim było możliwe przejście: Leutizi-Leutiz.

 

219

 

 

Pamiętamy jednak, że Dapamort występuje w towarzystwie króla perskiego Torleusa (u Konrada: Turlens i Dapamorses, ale bez oznaczenia godności i narodowości) [61]. Wskazuje to na pochodzenie Dapamorta z terenu Małej Azji. Dalej wiadomo, że minstrele francuscy oznaczali mianem: Leütiz prowincję małoazjatycką, Licję (Cylicja) [62]. W tych warunkach identyfikacja Leutiz z połabskimi Lutykami ma bardzo mało danych za sobą. Niektórzy komentatorzy wystąpili z próbą odnalezienia w Pieśni o Rolandzie nazwy połabskich Wągrów i nadbałtyckich Litwinów lub Łotyszów; są to próby nieudane [63]. Rękopis „O” zupełnie nie wspomina o Czechach. Tymczasem expressis verbis wymienił ich Konrad w liście trzeciej [64], łącznie z krajem Bôlân. Nie ma powodu kwestionować autentyczności tej wzmianki [65]. Co się tyczy kraju Bôlân, to należy przypuszczać, że chodzi o Polskę. Sprawa ta jednak wymaga obszerniejszego rozpatrzenia, albowiem przypuszczenie to było wielokrotnie i z bardzo kompetentnej strony kwestionowane.

 

 

POLSKA W CHANSON DE ROLAND

 

Podstawą dotychczasowej dyskusji są dwa teksty Pieśni o Rolandzie, zaczerpnięte z najstarszego rękopisu tzw. oksfordzkiego (= O), w którym jeden raz występuje nazwa: Puillain, czyli Polacy [66], a drugi raz kraj: Puillanie, czyli cała Polska [67].

 

 

61. Mimochodem można zauważyć, że wariantem do tego imienia jest ferma: Clapamor- (tak np. Konrad: Clapamorse).

 

62. Ob. obszerny materiał w tej sprawie u E. Langlois, Table, s. 409—410, który nb. jest w swej interpretacji tych nazw rozdwojony zgodnie z objaśnieniami jak w przyp. 61. Jednakże związek wszystkich tych nomenklatur z obszarem śródziemnomorskim jest tak silny, że dalsze podtrzymywanie identyczności z słowiańskimi Lutykami wydaje mi się sprzeczne z oczywistością.

 

63. Ob. w tej sprawie dywagacje P. Boissonade’a, Du nouveau, s. 175 (za hipotezami G. Baista).

 

64. K. Bartsch, Das Rolandslied, s. 261; poza tym nomenklatura ta występuje tylko w późniejszych „geste” (E. Langlois, Table, s. 82). Nie ma jednakże uzasadnienia stanowisko Haškoveca, Slované v chanson de geste, s. 409, że Czechy jakoby dlatego nie zostały wymienione w oryginalnej wersji Pieśni, ponieważ nie były one zależne od władzy Karola Wielkiego; inne wymienione w tej Pieśni kraje też nie były zależne, a mimo to zostały wymienione. Powód zaliczenia jest całkiem inny.

 

65. Ślady występowania tej nazwy zachowały się w tekstach skandynawskich (ob. E. Stengel, op. cit., s. 247, w. 2328).

 

66. Wiersz 2923; ob. niżej.

 

67. Wiersz 2328; ob. niżej.

 

220

 

 

Rękopis Chanson de Roland, około r. 1180; w. 2 od góry (2328) ze wzmianką o „Puillanie” (Bibl. Bodloina w Oksfordzie, Digby nr 23)

 

221

 

 

Dotychczasowi komentatorzy Chanson de Roland w objaśnianiu tych nazw dzielą się na dwa obozy. Jedni nie mają żadnej wątpliwości, że pieśniarz w obu wypadkach miał na myśli lud Polaków, kraj Polaków. Należy tu wymienić G. Parisa [68] i przede wszystkim zasłużonego wydawcę samej pieśni L. Gautiera [69]. Ten drugi uzasadnił swoją identyfikację w ten sposób: Kraj Puillanie jest wymieniony w pieśni obok Bułgarii; ponieważ zwykle pieśń wymienia kraje obok siebie położone, wzmianka o Bułgarii popiera przypuszczenie, że nazwa sąsiadująca odnosi się do Polski; dalej, filologiczna analiza nazwy Puillanie, Puillain wskazuje na pochodzenie od słowiańskiej nazwy Polanie; na poparcie tego poglądu Gautier przytacza wyimek z kroniki książąt normandzkich, w którym wymieniono: Ceus de Polagne et ceus de Frise (w. 38870). Zdaniem Gautiera tekst ten z pewnością odnosi się do Polaków i do Fryzów. Z podobną argumentacją wystąpił w swej obszernej pracy P. Boissonade [70].

 

Są jednakże przeciwnicy takiej identyfikacji i trzeba stwierdzić, że w ostatnim czasie opinia ich coraz bardziej się utrwala. Inni bowiem komentatorzy podnieśli, że obok: Puillain, Puillanie występuje w Pieśni o Rolandzie druga, bardzo zbliżona wersja: Puille, która ich zdaniem nie może oznaczać nic innego, jak tylko Apulię, prowincję w południowych Włoszech. Zauważył to już zresztą ten sam L. Gautier. Można też powiedzieć, że badacz ten odwołał w indeksie do swego wydania Chanson de Roland, co poprzednio ustalił w komentarzu. Pod wyrazem: Puillain najpierw powtórzył swoją identyfikację z Polakami, ale zaraz potem dodał: „Mais il est plutôt question dans le vers suivant, des hommes de la Pouille. Or Pouille vient d’Apulia”. Na dowód przytoczył wiersz 2923, w którym trubadur wymienia obok siebie: Romain, Puillain e tuit cii de Palerne. Mniej stanowczy jest w objaśnieniu: Puillanie, gdzie nadal podtrzymuje identyfikację z Polską, ale ostrożnie dodaje, „mais c’est encore une hypothèse” [71]. Ostatni, najpoważniejszy badacz Pieśni o Rolandzie, Joseph Bédier nie żywi już żadnej wątpliwości, że Puillain to są „(les) habitants de la Pouille”, to znaczy Apulii; jedynie co do Pouillanie oświadczył mniej pewnie, że być może chodzi tu o kraj Pouille [72].

 

 

68. G. Paris, Noms de peuples paiens, s. 332.

 

69. L. Gautier, La chanson de Roland, wyd. 13, Tours 1883, s. 219, przyp. do w. 2328.

 

70. P. Boissonade, Du nouveau sur la chanson de Roland, s. 171 i in., szczególnie 173—4.

 

71. L. Gautier, op. cit., s. 574 s. v.: Puillanie.

 

72. Tamże, s. v.: Puille. H. Grégoire, La chanson de Roland, s. 289 wysunął dość ryzykowną hipotezę, że pod mianem: Puillain ukiywają się bałkańscy paulikianie; ale jako drugą ewentualność bierze on pod uwagę równanie: Pulliani = Apulliani.

 

222

 

 

Naszych historyków na ślad stosunków Polski z państwem karolińskim utrwalony w Chanson de Roland naprowadził E. Kucharski [73].

 

O. Balzer zajmując się zagadnieniem kształtów ustrojowych Polski w okresie przedhistorycznym napisał:

 

„Pojawiło się w ostatnich czasach mniemanie, które poczyna sobie jednać zwolenników, że wielkie państwo polskie istniało już za czasów Karola Wielkiego pod koniec stulecia VIII”. Balzer referuje tezę Kucharskiego i rozwijając jego myśl zastanawia się, do jakiej granicy czasowej należałoby odnieść powstanie tego państwa. Zdaniem jego proces zjednoczenia plemion polskich przypadałby na jakąś wcześniejszą jeszcze dobę dziejową” [74].

 

W dalszym ciągu rozważa w jakich granicach dokonało się to zjednoczenie.

 

„Nie odbiegniemy zapewne od prawdy, wyrażając domysł, że w rozumieniu jego [tzn. E. Kucharskiego — uwaga G. L.] owo państwo pokrywa się mniej więcej z państwem Mieszka I z drugiej połowy wieku X...”.

 

Wreszcie, ciągle odwołując się do Kucharskiego, przytoczył najpierw

w. 2328: E Buguerie et trestute Puillanie oraz

w. 2922—2923: E Hungre e Bugre et tante gent averse, Romain Puillain et tuit cil de Palerne.

 

Uwagi H. Polaczkówny, wydawcy pism pośmiertnych O. Balzera, raczej osłabiły zaufanie do naczelnej tezy, przywodząc wyżej przytoczone wątpliwości L. Gautiera [75]. Ostatni badacz tej kwestii J. Widajewicz wyraził się na temat domysłu O. Balzera następująco:

 

„Czy wyrazy Puillanie i Puillain w starofrancuskiej Pieśni o Rolandzie (XI w.) oznaczają Polskę i Polan, za czym przemawiał Kucharski... i po nim Balzer... trudno orzec coś stanowczego, w zasadność wykładni raczej wątpić należy Skoro w XI dopiero wieku zaczyna się miano Polski i Polan pojawiać w zabytkach historio-graficznych bliżej nas siedzących Niemców, jest mało prawdopodobne, by w tymże czasie nazwy owe znane już były w dalej położonej Francji; dlatego trafniejszym wydaje mi się przypuszczenie wydawcy Pieśni o Rolandzie, L. Gautiera, że nazwy Puillanie i Puillain oznaczają włoską Apulię i jej mieszkańców” [76].

 

 

73. E. Kucharski, Mazowsze pierwotne i zagadnienie szczepów polskich. Studia staropolskie. Księga pamiątkowa ku czci Aleksandra Brücknera, Kraków 1927, s. 31; dla ścisłości trzeba przyznać, że wnioski własne Balzera nie znajdują potwierdzenia w wywodach Kucharskiego, który znacznie ostrożniej formułował związki Polski z państwem karolińskim; merytorycznie są one również wadliwe i nieuzasadnione. Ostatnio wiadomości Chanson de Roland przytacza M. Sczaniecki nie zajmując wobec nich stanowiska (La monarchie franque et les bassins de la Vistule et de l’Oder. Les fleuves et l’évolution des peuples, Paris 1950, s. 54).

 

74. O. Balzer, O kształtach państw pierwotnej Słowiańszczyzny zachodniej, Pisma pośmiertne, t. III, Lwów 1937, s. 224.

 

75. Tamże, s. 225 przyp. I; autorka ta dodaje jednak: „Nie można zaprzeczyć, że wiersz poprzedni (tj. 2328 — uwaga G. L.), w którym wymienieni są bezpośrednio Węgrzy i Bułgarzy, przemawia nieco na korzyść wykładni śp. prof. Balzera”.

 

223

 

 

Polskich zwolenników identyfikacji Puillanie z Polską musimy zmartwić okolicznością, która w danym wypadku jeszcze bardziej osłabia tę tezę. Badacze nasi cytują zwykle tekst Pieśni o Rolandzie w wydaniu L. Gautiera, zamiast uciekać się do krytycznego wydania E. Stengla [77] lub przynajmniej tekstu oksfordzkiego, opublikowanego przez J. Bédiera [78]. Dlatego uszło ich uwagi, że cytowany najczęściej tekst: E Buguerie e trestute Puillanie jest pomysłem L. Gautiera. W najstarszym rękopisie starofrancuskim „O” brzmi on: E Burguigne et trestute Puillanie [79]. Nie ulega wątpliwości, że Burguigne to nic innego jak Burgundia [80]. Podstawa identyfikacji Puillanie z Polską opierająca się na identyfikacji Burguigne z Bułgarią uległa zachwianiu.

 

W rezultacie, gdy podsumujemy dotychczasowy stan dyskusji nad występowaniem nazwy: Polska, Polanie w Pieśni o Rolandzie, to zobaczymy, że teza ta nie stoi mocno. Z drugiej strony, gdy rozejrzymy się w podstawach metodycznych tej dyskusji, stwierdzimy, że popełniono w niej szereg dość daleko idących uchybień i pospiesznych uogólnień. Dotychczasowa dyskusja ma zarówno aspekt filologiczny, jak i historyczny. W pierwszym wypadku chodzi o to, co podały rękopisy Pieśni o Rolandzie o nazwie: Puillain, Puillanie, a zatem czy operując materiałem rękopiśmiennym można je odnieść do Polski. W drugim zaś, czy relacja o podbitej przez Karola Wielkiego Polsce zasługuje na wiarę, i czy stąd można wnosić, że już w czasach Karola Wielkiego albo nawet jeszcze wcześniej istniało wielkie państwo polskie w tych rozmiarach co u schyłku X wieku?

 

Dokonamy najpierw porównania w obrębie tekstów starofrancuskich, które z istoty rzeczy musiały najwierniej zachować jeżeli nie samą pisownię, to przynajmniej fonetykę oryginalnego zapisu. Fragment o ludzie Puillain mieści się w znanej mowie Karola Wielkiego opłakującego śmierć Rolanda (lista III).

 

 

76. J. Widajewicz, Początki Polski, Wrocław 1948, s. 152 przyp. 26; spostrzeżenie, że nazwa Polski musiała być nieznana we Francji w XI wieku nie zostało jednak przez Widajewicza sprawdzone. Tymczasem wiadomości o Polsce dostały się do Francji stosunkowo wcześnie wskutek rozgłosu, jakiego nabrała śmierć św. Wojciecha. Dowodem tego może być m. in. interpolacja z XII wieku dokonana w kronice Ademara de Chabannes (Chronique publ. par. J. Chavanon, Collection des textes, Paris 1897, s. 152—153), w której dwukrotnie wspominana jest Polliana provincia.

 

77. E. Stengel, Das altfranzösische Rolandslied, t. I: Text, Variantenapparat und vollständiges Namenverzeichnis (przyp. 3).

 

78. J. Bédier, La chanson de Roland, Paris 1937.

 

79. J. Bédier, op. cit., s. 194; tekst ten mieści się na k. 42v rękopisu „O”.

 

80. Tak słusznie J. Bédier, La chanson de Roland — Commentaires, Paris 1927, s. 508.

 

224

 

 

Cesarz wyraża w niej obawę, że na wieść o śmierci Rolanda wypowiedzą mu posłuszeństwo podbite przez niego narody:

 

Amis Rollanz próz doem juvente bele

Cum jo serai a Eis, em ma chapele,

Vendrunt li hume, demanderunt noveles.

Jes lur dirrai, merveilluses e pesmes:

„Mórz est mis niés, ki tant me fist cunquere”.

Encuntre mei revelerunt li Seisne

E Hungre e Bugre e tante gent averse,

Romain, Puillain e tuit icil de Palerne

E cil l’Affrike e cil de Califerne,

Puis entrerunt mes peines e mes suffraites

(w. 2916—25)

 

 

(The Song of Roland

Translation by John O'Hagan

https://sourcebooks.fordham.edu/basis/roland-ohag.asp

 

CCXIV

 

"Dear Roland, beautiful and brave, All men of me will tidings crave, When I return to La Chapelle. Oh, what a tale is mine to tell! That low my glorious nephew lies. Now will the Saxon foeman rise; Bulgar and Hun in arms will come, Apulia's power, the might of Rome, Palermitan and Afric bands, And men from fierce and distant lands. To sorrow, sorrow must succeed; My hosts to battle who shall lead, When the mighty captain is overthrown? Ah! France deserted now, and lone. Come, death, before such grief I bear." Once more his beard and hoary hair Began he with his hands to tear; A hundred thousand fainted there.)

 

* * *

 

Also online is an alternative translation of The Song of Roland by Scott Moncrieff. [At OMACL]

 

https://web.archive.org/web/20010602032735/http://sunsite.berkeley.edu/OMACL/Roland/ 

Anonymous Old French epic, dating perhaps as early as the middle 11th century.

 

This edition is based on the translation of Charles Scott Moncrief (London, 1919). This edition is in the PUBLIC DOMAIN.

 

This electronic edition was produced, edited, and prepared by Douglas B. Killings (DeTroyes@AOL.COM), August 1995. Proofreading by R.J. Maley and Douglas B. Killings. Document scanning provided by R.J. Maley.

 

CONTENTS

 

    Verses I - LXXXVII

    Verses LXXXVIII - CLXI

    Verses CLXII - CCXXXIII

    Verses CCXXXIV - CCXCI

 

. . .

     CCIX

 

     "Rollant, my friend, fair youth that bar'st the bell,

     When I arrive at Aix, in my Chapelle,

     Men coming there will ask what news I tell;

     I'll say to them: `Marvellous news and fell.

2920 My nephew's dead, who won for me such realms!'

     Against me then the Saxon will rebel,

     Hungar, Bulgar, and many hostile men,

     Romain, Puillain, all those are in Palerne,

     And in Affrike, and those in Califerne;

2925 Afresh then will my pain and suffrance swell.

     For who will lead my armies with such strength,

     When he is slain, that all our days us led?

     Ah!  France the Douce, now art thou deserted!

     Such grief I have that I would fain be dead."

2930 All his white beard he hath begun to rend,

     Tore with both hands the hair out of his head.

     Five score thousand Franks swooned on the earth and fell. )

 

 

Ten sam fragment odnajdujemy z pewnymi nieznacznymi zmianami w rękopisie „V4” i „P”. Cytujemy najbardziej nas obchodzący fragment z „V4[81] :

 

Et Ongres et Bolgres et tant gent averse

Roman et Pullan et tuit cii de Palerme

E Saraçin e cii de Califerne

 

oraz z „P” [82]:

 

Et Hungre et Bougre et tante gent adverse

Rommain, Polain et tuit cii de Palerne

qui me voldiont toute toillir ma terre.

 

Mimo, że rękopisy „V4” i „P” nie rozszerzają naszej podstawy porównawczej, to jednak lekcje takie, jak: Pullan, Polain pouczają nas, w jaki sposób nalepy fonetycznie czytać enigmatyczny sam w sobie zapis rękopisu „O”: Puillain. Zwraca tu uwagę zarówno samogłoska o w wyrazie Polain („P”), jak też końcówka, -an -ain. Wskazuje ona, że u podstaw leżała tu jakaś nazwa, która w języku łacińskim kończyła się na: -ani.

 

Przejdźmy teraz do drugiego tekstu, gdzie już jest mowa o kraju Puillanie. Jest to jeden z krajów osobiście podbitych przez Rolanda. Według pieśniarza rękopisu „O” chwali się on takimi słowami:

 

Jo l’en cunquis e Anjou e Bretaigne,

Si l’en cunquis e Peitou e le Maine

Jo l’en cunquis Normendie la franche

 

 

81. Wiersze 3106—3108; por. E. Stengel, op. cit., s. 295.

 

82. Fragment 180 (W. Foerster, Altfr. Bibliothek, t. VII, s. 164).

 

225

 

 

Si l’en cunquis Provence e Equitaigne

E Lumbardie et trestute Romaine

Jo l’en cunquis Baiver e tute Flandres

E Burguigne e trestute Puillanie

Costentinnoble, dunt il out la fiance

E en Saissonie fait il ço qu’il demandet...

(w. 2322—30)

 

Rękopis „V4” podaje te słowa Rolanda w znacznym skrócie; zwłaszcza skromniej wypada lista podbojów. Przybył jednak jeden wiersz nowy w stosunku do „O”. Ze względu na wzmiankę o Palermo zasługuje on na szczególną uwagę, gdyż jak przypominamy sobie, Palermo pojawiło się później również w bliskim związku z ludem Puillain:

 

E Lumbardie e trestute Romaine

Melf et Palermes, Obrie et Ormuraine

Si li conquis tot Sonsogne la laręe.

Costantinople qu’il tint en son damage

E Normendie e trestute Bulgraçe [83].

 

Kopista czy przerabiacz „V4” opuścił kraj Puillanie. Z tym samym faktem spotykamy się w rękopisach „T” i „L”, gdzie znajdujemy:

 

Si en conquis Lombardie et Romaine

Puile et Calabre et la terre d’Espagne

J’en ai conquis Aniou et Alemaingne

et Angleterre et maint pais lontaigne.

(„T”, frgm. 124) [84]

 

oraz

 

J’en ai conquis Peitou e Alamaigne

Pulle e Calabre e la terre Romaine

sen ai conquis Ongrie e Aquitaine

Constantinoble e la terre d’Espaigne

Je en pris Borge qui siet sor la montaigne

et Engleterre et maint pais estraingne ...

(„L”, frgm. 96) [85]

 

Dopiero w rękopisie „P”, wywodzącym się jak wiadomo, z tego samego pnia, co „T” i „L” odnajdujemy naszą zgubę w takim kontekście:

 

 

83. Wiersze 2480—2481, 2486—2488; ob. E. Stengel, op. cit., s. 247.

 

84. W. Foerster, Altfr. Bibliothek, t. VII, s. 132.

 

85. Tamże.

 

226

 

 

J’en ai conquis Aniou et Alamaingne

sen ai conquis et Poitau et Bretaingne

Puille et Calabre et la terre d’Espaingne

Sen ai conquise et Hongrie et Poulaigne

Constantinnoble qui siet en son demaingne

et Monbrinne qui siet en la montaigne

et Bierlande prins ie et ma compaingne

et Engleterre et maint pais estraingne ...

(„P”, frgm. 142) [86]

 

Nawet pobieżny rzut oka na wszystkie wyżej cytowane teksty przekona nas, że poszczególni redaktorzy lub przerabiacze Pieśni o Rolandzie dość swobodnie poczynali sobie z listą krajów podbitych przez Rolanda. Stosunkowo najpełniejszy tekst mają rękopisy „O” i „P”. Obok podobieństw zachodzą też różnice. Mimo znacznych skrótów nowy wiersz znajdujemy w „V4: Melf et Palermes, Obrie et Ormuraine; nowym w stosunku do „O” jest też wiersz: Puille et Calabre et la terre d’Espagne. Rękopisy „V4”, „T” i „L” tym zbliżają się do siebie, że żaden z nich nie ma wiersza mówiącego o kraju Puillanie, natomiast, jak widzimy, rękopis „V4” wprowadził kraj: Puille. Rękopis „O” posiada wzmiankę o kraju Puillanie, brak mu natomiast wiersza o kraju Puille. Swego rodzaju syntezę tych różnych wersji stanowi rękopis „P”, który jednym tchem wymienia: Puille et Calabre et la terre d’Espaingne, sen ai conquise et Hongrie et Poulaingne. Na pierwszy rzut oka moina by przypuszczać, że rękopis ten łączy ze sobą wersję „O” z wersją: „V4”, „T” i „L”. Takiemu przypuszczeniu sprzeciwia się jednak genealogia rękopisów. Każe ona traktować rękopisy „T", „L” i „P” jako jedną rodzinę, przeciwstawną w stosunku do „O”. Skoro więc w najobszerniejszym rękopisie „P” znajduje się zapiska o kraju Puille i o kraju Puillanie, to oznacza to, iż w całej grupie „a” nazwy te występowały obok siebie. Natomiast rękopisy „T4”, „T” i „L” skracające archetyp opuściły zapis o kraju Puillanie, a zachowały wzmiankę o kraju Puille.

 

Czy w tej samej postaci znajdował się ten zapis w pierwoworze „o” i „a” (=X1), trudno w tej chwili odpowiedzieć, gdyż nie doszliśmy jeszcze z naszą analizą do końca. Pytanie to można rozstrzygnąć tylko przy pomocy niemieckiego tłumaczenia księdza Konrada, który miał przed sobą Pieśń o Rolandzie z pierwszej połowy XII wieku. Możliwość skrótów w „O jest więcej niż prawdopodobna. Tymczasem jednak chodzi nam o utrwalenie innego faktu. Okazuje się oto, że rękopisy nie tylko rozróżniają zapis Puille od zapisu Puillanie itp., ale że cała grupa rękopisów rodziny „a” przytacza obok siebie obie nazwy.

 

 

86. Tamże, s. 131—32. Np. rękopisy „C” i „V7”, nie posiadają fragmentów o kraju Puillanie.

 

227

 

 

Jeżeli zaś tak jest, to w żadnym razie nie możemy dopuścić do wniosku, jakoby obie te nazwy w pojęciu pieśniarza oznaczały jeden i ten sam kraj. Jakże się więc to stało, że komentatorzy Pieśni o Rolandzie doszli do takiej identyfikacji?

 

Wynikło to stąd, że oparli się oni wyłącznie na tekście rękopisu „O”, w którym nazwy: Puillanie i Puille występują oddzielnie w różnych miejscach eposu. Nasunęła się więc myśl ich zidentyfikowania. Gdyby w większym stopniu uwzględnili rękopisy grupy „ i”, identyfikacja taka byłaby niemożliwa.

 

Można jednak żywić nadal wątpliwości, które rękopisy lepiej oddają pierwotny tekst. W przekonania badaczy francuskich za taki uchodzi przede wszystkim rękopis „O”. Wysoka ocena „O”, nie powinna jednak prowadzić do dyskryminacji tekstów rodziny „a”. Które z nich w interesującym nas miejscu bliżej stoją oryginału, łatwo sprawdzić, odwołując się do niemieckiego przekładu księdza Konrada z połowy XII w. [87] i zestawiając go z tekstem „P”, „T”, „L” i „V4”.

 

(Konrad)

Ih hán mit thir ervohten

thaz lant ze Ajûne,

thie mâren Pêtûwe:

ih thwanc mit thir Provinciam

unt thie starken Progetaneam.

Lancparten ih mit thir ervaht;

Pulle machete ih cinshaft,

Malve unt Palerne:

thie bethwanc ih mineme herren.

thie grimmigen Sorbiten,

unt Beire thie stritegen

 

(P) J’en ai conquis Aniou et Alemaingne

sen ai conquis et Poitau et Bretaingne

Puille et Calabre et la terre d’Espaigne

sen ai conquise et Hongrie et Poulaingne

Constantinnoble qui siet en son demaigne

et Monbrinne qui siet en la montaigne

et Bierlandę prins ie et ma compaingne

et Engleterre et maint pais estreingne [88]

 

(T) J’en ay conquis Anjou et Alemaigne

si en conquis Lombardie et Romaine

Puile et Calabre et la terre d’Espagne

j’en pris Nerbonne qui siet sur mer hautaine

et Angleterre et maint pais lontaigne [89].

 

 

87. K. Bartsch, Rolandslied, w. 6830—6857, s. 261: o Polsce wspomina on również w w. 1770—1776.

 

88. W. Foerster, Altfranz. Bibliothek, t. VII, s. 132.

 

228

 

 

(Konrad)

mit ihre scarphen swertén,

Sahsen thie thikke volherten

in manigeme grôzen volcwige,

sie muosen ime alle nigen.

Alemanniam ih ervaht.

Ungeren nam ih ire kraft.

Pritaniá nemahte mir niht witherstân.

Beheim unde Pôlân.

Franken thie kuonen

neliez ih nie gerouwen,

unze sie kômen ane ire rehten stam,

Friesen ih mit thir gewan

Scotten unt Irlant

erwaht ih mit miner zesewen hant.

Engellant ze einer kamere

ervaht ih theme kuninc Karle

unt anderin vile manigin riche [87].

  

(L) J’en ai conquis Peitou e Alemaigne

Puelle e Calabre et la terre Romaine

sen ai conquis Ongrie e Aquitaine

Constantinoble e al terre d’Espaigne

je en pris Borge qui siet sor la montaigne

e Engleterre qui siet en lue estrange [90].

 

(V4) Eo li conquis et Provence et Geraine

Si li conquis Poto et Alamaine

E Lumbardie e trestute Romaine

Melf et Palermes, Obrie et Ormuraine

Si li conquis Ysorie et Irlande

Et Ingelterre, Sinoples et Garmaise

Si li conquis Pallune et Nauare

Pois li conquis la gran cité de Laçare

Si li conquis tot Sansogne la larçe

Costantinople qu’il tint en son damage

E Normendie e trestute Bulgraçe [91].

 

Zestawienie staroniemieckiej wersji Pieśni o Rolandzie z tekstem zachowanym w rękopisie „P”, poucza nas, że werset: Puille et Calabre et la terre d’Espaigne / sen ai conquise et Hongrie et Poulaingne należy do najstarszej (X1) wersji poematu, gdyż znajduje pełne potwierdzenie w tekście księdza Konrada z połowy XII wieku. Oba teksty wymieniają obok siebie kraj Pulle scil. Puille i kraj: Polain scil. Poulaingne. Rękopis „O” przytacza tę ostatnią nazwę, jako: Puillanie, co wydaje się odpowiednikiem łacińskiej formy tej nazwy: Polania, Pulania itp.

 

 

89. Tamże.

90. Tamże.

 

91. E. Kölbing, La chanson de Roland, w. 2478—2488.

 

229

 

 

Puille natomiast zgodnie z dotychczasowymi identyfikacjami poczytamy za Apulię, na co wskazuje przede wszystkim sąsiedztwo takich dalszych nazw, jak Kalabria, Amalii i Palermo [92].

 

Po tym wszystkim zdanie, że w pieśni o Rolandzie występuje lud Polan, kraj Polska wydaje się nam pewnikiem.

 

Czy mamy jednak stąd za E. Kucharskim wnosić, że już u schyłku VIII wieku istniało potężne państwo polskie, odpowiadające rozmiarami państwu Mieszka I z drugiej połowy X wieku? Czy mamy przypuszczać, że Polska istotnie została na przełomie VIII/IX wieku podbita przez imperium karolińskie?

 

Wiadomo, że podboje karolińskie na wschodzie wprawdzie przekroczyły rzekę Łabę, ale cała Słowiańszczyzna praktycznie została poza obrębem monarchii karolińskiej [93]. Sporadyczne wyprawy w latach 789, 804, 805 i 812 na tereny położone za rzeką doprowadziły jedynie do narzucenia niektórym słowiańskim ludom trybutu. O realnym podboju ludów pogranicznych, jak Obodryci, Wieleci, Serbowie i Czesi nie mogło być mowy; tym bardziej dotyczyło to ziem dalej na wschód położonych, jak Polska i Ruś.

 

 

92. Z punktu widzenia filologicznego rekonstrukcja łacińska nazw: Pulle <—> Puillanie prowadzi do: Pulia, (A)pulia, w drugim zaś Puillania, Pullania itp. Nie jest jednak wykluczone, że u późniejszych autorów zachodziło pomieszanie obu tych nazw. Np. w niektórych wypadkach wydaje się dość prawdopodobne, że również nazwa Puille itp. może się odnosić do Polski. Na dowód można tu przytoczyć fragment powieści francuskiej z XII w. pt. Ipomédon, w której czytamy:

 

Mult esteit de li grant parlante

De Lumbardie desque(s) en France,

E par Burgoine e par Peitou,

E par Naverne e par Anjou

Par Lo[e]raine e par Hungrie,

Par Flaundres e par Normandie,

(E) par Engletere e par Bretaigne,

Par Russie e par Alemaigne

En Poille fut assez parlé

De la pucele e sa fierté

 

(Hue de Rotelande, Ipomédon, ed. E. Kölbing - E. Koschwitz, Breslau 1889, zwrotka 143). Podobnie w Prise d’Orange, w. 1301 są wymienione konie de Pouille (ob. G. Lozinskij, La Russie, s. 264); wiadomo, że kraje słowiańskie słynęły z dobiych koni sprzedawanych za granicę (ob. relację Ibrahima ibn Jakuba o koniach obodryckich, Mon. Pol. Hist., NS, t. I, Kraków 1946, s. 48).

 

93. Por. tutaj M. Bathe, Die Sicherung der Reichsgrenze and der Mittedelbe durch Karl den Grossen, Sachsen und Anhalt, 16 (1940), s. 26 i n.; tutaj również mapa ilustrująca wyprawy za czasów Karola na Słowian; por. J. Nalepa, Wyprawa Karola W. na Wieletów w r. 789, Sl. Antiqua, 4 (1953), s. 210 i nast.

 

230

 

 

Mimo to każdy, kto się rozczytywał w źródłach odnoszących się do okresu karolińskiego mógł nabrać wyobrażenia o dalekosiężnych sukcesach militarnych Karola Wielkiego. Już kilkanaście lat po śmierci Karola biograf jego Einhard napisał, że cesarz:

 

Omnes barbaras ac feras nationes quae inter Renum et Visulam fluvios, Oceanumque ac Danubium positae ... ita perdomuit, ut eas tributarias efficeret [94].

 

W ostatnich czasach próbowano dorozumiewać się, że wojska frankońskie mogły dotrzeć do górnej Wisły podczas wyprawy z r. 804 [95]. Taka literalna wykładnia mija się z sensem cytowanego wyżej przekazu. Nie chodzi w nim o górną Wisłę, ale o cały bieg tej rzeki, aż po Bałtyk. Współczesne roczniki karolińskie, opisujące rok po roku wszystkie wyprawy samego Karola, jak i jego synów, nigdzie nie wymieniają Wisły jako punktu mającego być celem wypraw. Einhard piszący swoją biografię koło roku 830 nie dążył bynajmniej do faktograficznej ścisłości. Z literacką przesadą wyraził tylko ogrom podbojów karolińskich, nie uwzględniając ani powierzchownego charakteru podbojów, ani też przejściowości tych sukcesów. Możemy jednak stwierdzić, że Einhard nie wyssał swego szkicu całkiem z palca. Jeden z roczników karolińskich zapisuje pod r. 789:

 

Anno 789 fuit rex Carolus in Sclavonia : Et fuit usque ad Pana fluvium et subdidit has nationes in sua ditione et reversus est in Franciam [96].

 

Annales Guelferbytani zapisują:

 

XX° anno régnante Carolo rege (789) ibit cum exercitu magno Francorum super regem Sclavorum nomine Dragovit et ipsius Wiltiam conquisivit in partïbus aquilonis usque ad mare [97].

 

Wyprawę tę opisują bardzo obszernie roczniki mylnie zwane Einhardowymi, z których jednak korzystał on przy pisaniu swego dzieła. Rozpoczynają się one słowami:

 

Natio quaedam Sclavenorum est in Germania, sedens super litus Oceuni, q uae propria lingua Welatabi, Francica autem Wiltzi vocatum [98].

 

Do opisu tej wyprawy nawiązuje wyraźnie Einhard w rozdziale 12 swej biografii. Do własnej charakterystyki sukcesów Karola na tej wyprawie dorzucił ekskurs geograficzny o Bałtyku, nad którego brzegami umieścił z jednej strony od północy Duńczyków i Szwedów, a z drugiej od południa Słowian i Aistów. Wśród różnych plemion słowiańskich za najwybitniejszych uznał Wieletów. Kończy słowami:

 

Quos ille (tj. Karol) una tantum et quam per se gesserat expeditione ita contudit ac domuit, ut ulterius facere minime rennuendum judicarent [99].

 

 

94. Einhardi, Vita Karoli Magni, ed. IV, Script. rer. German, in us. schol., Hannover 1880, c. 15, s. 14; wśród ludów podbitych wymienił w szczególności Wieletów, Obodrytów, Serbów i Czechów, a poza tym: ceteras, ąuarum multo maior est nume, us, in deditionem suscepit.

 

95. J. Widajewicz, Państwo Wiślan, Kraków 1947, s. 6.

 

96. Fragmentum Annalium Chesnii (Mon. Germ. Hist. SS, t. I, s. 34); do tej wiadomości ob. krytyczne uwagi J. Nalepy, op., cit.

 

97. Mon. Germ. Hist. SS, t. I, s. 44.

 

98. Mon. Germ. Hist. SS, t. I, s. 175.

 

231

 

 

Wzmianka o Wiśle w poprzednim przekazie znalazła się tam tedy nie z tego powodu, ażeby wyprawy Karola Wielkiego rzeczywiście miały dotrzeć do tej rzeki, ale dlatego, że — zdaniem biografa — wschodnie połacie Germanii były zasiedlone przez różne plemiona słowiańskie, które po wyprawie z r. 789 wszystkie poddały się władzy Karola. O Wiśle jako wschodniej granicy Germanii mówiła wyraźnie antyczna tradycja geograficzna, która była znana Einhardowi [100]. Nie ma więc potrzeby konstruować sztucznych faktów historycznych (np. wyprawę do górnej Wisły w r. 804), by wyjaśnić, skąd się wzięła Wisła w biografii Einharda. On sam ją wprowadził na własną odpowiedzialność.

 

Niemniej z chwilą, gdy się na kartach biografii Karola znalazła, poczęła tworzyć nową legendarną rzeczywistość. Związek między osnową Pieśni o Rolandzie a żywotem Karola Wielkiego pióra Einharda wydaje się niewątpliwy [101].

 

 

99. Einhardi, Vita, c. 12, s. 11.

 

100. Zob. B. Kürbisówna, Kształtowanie się pojęć geograficznych o Słowiańszczyźnie w polskich kronikach przeddługoszowych, s. 263.

 

101. Jest rzeczą zdumiewającą, że historycy literatury, jak G. Paris, J. Bédier szukają wszędzie tworzywa eposu, tylko nie tam, gdzie on istotnie się znajduje, tzn. w realnie istniejącym przekazie źródłowym Historycy ci mimochodem niejako cytują przekaz Einharda, ale uważają, że ważniejszą rolę w przechowaniu wiadomości o Rolandzie spełniała poezja ludowa. W rzeczywistości Roland jest tylko bohaterem literackim, powołanym do życia przez ideologię krzyżową i walki z Mauretanami w XI wieku. Właściwego materiału dostarczyła biografia Karola Wielkiego pióra Einharda i legendy o Karolu Wielkim zapisywane już w X wieku (ob. G. Paris, Histoire poétique, s 337 i n.). Pieśń o Rolandzie jest nie tylko dziełem poety, ale również i erudyty, który doskonale orientował się w całej spuściźnie literackiej o Karolu Wielkim; z tej spuścizny wybierał jednak tylko to, co przystawało do obrazu dyktowanego mu przez XI-wieczne środowisko rycerskie południowej Francji. Próżna to robota szukać genezy eposu na szlakach pielgrzymich. Powstał on z pewnością w środowisku dworskim, rycerskim, zainteresowanym w odbiorze takiej właśnie poezji; z pewnością również nie był to akt jednorazowy ani też, przeciwnie, spontaniczny, który doprowadził do zrodzenia eposu; poemat rodził się przez dłuższy czas w pracowniach średniowiecznych erudytów, którzy wciąż na nowo interpretując skąpe źródła pisane, rozwijali legendę o Rolandzie i Karolu Wielkim. Nie była to jednak legenda ludowa, lecz legenda uczona. Z tej legendy uczonej skorzystał anonimowy autor Pieśni o Rolandzie, nadając jej kształt artystyczny. Odszukanie pierwiastków „uczonych” w eposie o Rolandzie jest jeszcze w całości do wykonania. Na związek niektórych faktów podanych w Pieśni o Rolandzie z przekazami Einharda wskazał tylko F. Eckhardt, Les Hongrois-Sarrasins dans la Chanson de Roland et les Croisés français en Hongrie. Poza Einhardem należy oczywiście uwzględnić cały materiał legendowy X—XI wieku, jak na to wskazał G. Paris, którego metoda badania geste wydaje się nam właściwsza od tej, którą zastosował J. Bédier. Metodą historyczną przy badaniu Pieśni posłużył się R. Fawtier. Chanson de Roland, Paris 1931; ob. też R. Lejeunne, Recherches sur le thème: Les Chansons de Geste et l’Histoire, Liège 1948; G. Baesecke, Die Schlacht von Ronceval im Einhards Leben Karls des Grossen, Festschrift f. Kluckholn-Schneider, Tübingen 1948, s. 32—45. Pożyteczny przegląd dyskusji podaje I. Siciliano (przekł. franc. P. Antonetti), Les origines des chansons de gestes, Paryż 1951; jego własne konkluzje nie posuwają zagadnienia naprzód.

 

232

 

 

Dość powiedzieć, że to właśnie on jeden zachował imię Rolanda jako jednego z poległych w bitwach z Baskami [102]. Późniejsza legenda i powstały na jej podłożu epos rozminęły się bardzo mocno z rzeczywistością historyczną, dostosowując swoją treść do ideologii krzyżowej własnych czasów. Nie ulega jednak wątpliwości, że na listę podbojów karolińskich, utrwalonych w eposie, dane biografii i roczników wywarły silny wpływ [103]. Z tych źródeł pisanych, głównie z biografii Einharda, zapożyczyły one mnóstwo nazw i pojęć geograficznych wypełniając je jednak niejednokrotnie nowymi, zaktualizowanymi dla XI/XII wieku określeniami [104].

 

Nazwa Polaków i Polski w eposie o Rolandzie jest tej aktualizacji najbardziej klasycznym przykładem.

 

Ostatecznie doszliśmy do wniosku, że Karol Wielki nie mógł w r. 789 i później podbić Polski, gdyż nie istniała ona ani jako całość terytorialna, ani polityczna. E. Kucharski uzasadniał istnienie takiego państwa właśnie w oparciu o Pieśń o Rolandzie. Przyjmował więc za pewnik to, co dopiero powinno być dowiedzione. Chanson de Roland, powstająca na przełomie XI/XII wieku, nie może być źródłem dla czasów karolińskich. Oczywiste jest, że przenosi ona do czasów Karola Wielkiego wyobrażenia o Polsce urobione w X i XI wieku; podobnie zresztą postępuje ona z Węgrami, którzy w czasach Karola Wielkiego siedzieli jeszcze na pograniczu Azji i Europy [105].

 

Istnienie dużego państwa polskiego w VIII wieku jest sprzeczne nie tylko z prawidłowością powstawania wczesnofeudalnego państwa na terenie Polski w ciągu IX i X wieku, ale także nie znajduje potwierdzenia w źródłach pisanych tego okresu. Geograf bawarski, podający katalog terytoriów plemiennych istniejących na obszarze Słowiańszczyzny w połowie IX wieku oraz Opis Europy w anglosaskim przekładzie Orozjusza z przełomu IX/X wieku, nie wymieniają w ogóle nazwy Polan i Polski [106]. Na tej podstawie nie należy jednak sądzić, że nazwy takiej w IX wieku w ogóle jeszcze nie było.

 

 

102. Einhardi, Vita c. 9, s. 9; miejsce bitwy: Ronceval jest późniejszą kombinacją, oczywiście wziętą nie z tradycji ludowej, ale z pracowni uczonych twórców legendy.

 

103. Musimy się zadowolić zgłoszeniem tego wniosku jako postulatu badawczego; odeszlibyśmy za baidzo od tematu, którym się obecnie zajmujemy. Ob. niżej przegląd nowszej literatury, przyp. 139.

 

104. Przykładem klasycznym może być wzmianka o Węgrach, ob. wyżej studium A. Eckhardta.

 

105. B. Hóman, Geschichte des ungarischen Mittelalters, t. I, Berlin 1940, s. 30 i n.

 

106. Zob. Mon. Pol. Hist., t. I (1864), s. 11—12.

 

233

 

 

Wiadomo, że oba te katalogi nie wymieniają wielu innych plemion słowiańskich, które z pewnością istniały już w cym czasie, ale które z nie znanych nam powodów nie dostały się na karty geografa niemieckiego i anglosaskiego. Ten sam los spotkał bliżej granicy niemieckiej zamieszkałe plemiona czeskie, a także i wiele plemion ruskich. Być może, iż u Geografa bawarskiego nazwa Polan skryła się pod jakimś innym nazwaniem [107].

 

Jeszcze w drugiej połowie X wieku, gdy istniało już potężne państwo Mieszka I nie urobiła się dla niego jedna wspólna nazwa. Za granicą używano bardzo ogólnikowego określenia: Sclavia, Sclavania (nie mając jednak bynajmniej na myśli wyłącznie Polski) [108] lub jeszcze bardziej pustej nazwy „państwo Mieszka” [109]. Na kresach wschodnich i południowych określano plemiona polskie jedną zbiorczą nazwą: Lęchów, Lędzian [110] czego dalekim odgłosem może być przezwanie Wisły mianem: Litzike przez Konstantyna Porfirogenetę [111] oraz mianem Licicaviki lub Licicaniki (nazwa niewątpliwie zniekształcona przez niemieckiego pisarza Widukinda), poddanych Mieszka I koło r. 956/66 [112].

 

 

107. Jest to pogląd wyrażany przez wielu uczonych, w Polsce przede wszystkim przez Fr. Bujaka, Roczn. Hist., t. I (1925), s. 294, powtórzony następnie i uzasadniony w rozprawce pt. Dwa ustępy z geografii historycznej Polski, w dziele zbiorowym Zbiór prac poświęconych Eug. Romerowi w 40-lecie twórczości naukowej, Lwów 1934, s. 570:

 

„... Lendici oznacza to samo co Polanie a potem Polacy, są to więc dwie nazwy jednej i tej samej grupy etnicznej”.

 

Za główne grody plemienia Lendici poczytywał Bujak najpierw Ląd nad Wartą, a następnie Lednicę pod Gniznem. Pogląd Bujaka rozwinęli ostatnio K. Tymieniecki, Lędzicze (Lechici) czyli Wielkopolska w wieku IX, Przegl. Wielk., t. II (1946), s. 146, i Z. Wojciechowski, Wielkopolska i Kujawy kolebką państwa, Przegl. Zachodni, r. IX, nr 9/10 (1953), s. 22 i n.

 

108. U naszych historyków zauważa się skłonność do odnoszenia wszystkich wiadomości źródłowych z X i XI wieku, w których występuje określenie: Sclavia, Sclavania, Sclavonicus etc., do Polski. Ostatnio dał temu poglądowi wyraz St. Zajączkowski, Nazwa Wielkopolski w świetle źródeł historycznych. Przegl. Zachodni, r. VII, nr 9/10 (1951), s. 10:

 

„Terminy te oznaczały zatem państwo polskie trzech pierwszych naszych władców znanych w historii”.

 

Nie podzielam tego poglądu. Polska była częścią Słowiańszczyzny, wobec tego niektóre terminy, jak wyżej podane, mogą się niekiedy odnosić do Polski (i wtedy należy przeprowadzić odpowiedni dowód), ale regułą jest raczej to, co współcześnie wyraził Anonim Gall: Polonia septentrionalis est pars Sclavoniae.

 

109. Najstarsze nazwy związane z Polską wczesnofeudalną zanalizował bardzo szczegółowo w swoim cennym studium St. Zajączkowski, op. cit., materiał źródłowy tam podany można jednak znacznie rozszerzyć (ob. przypisy 76, 121—131).

 

110. Ob. szerzej o tym zagadnieniu H. Łowmiański, Lędzianie, Sl. Antiqua, t. IV (1953), s. 106 i n. Ob. też T. Lehr-Spławiński (przypis 112).

 

111. Constantine Porphyrogenitus, De administrando imperio, ed. G. Moravcsik, Budapeszt 1949, c. 9, s. 56; co do nazwy Licike ob. Z. Wojciechowski, Wielkopolska i Kujawy, s. 17 i n.

 

234

 

 

Nazwa Lęchów itp. nie została jednak podjęta przez środowisko polityczne, które dało zaczątek wczesnofeudalnemu państwu polskiemu. Źródłopisarze, którzy mają już bezpośredni kontakt z dworem Mieszka I, nazywają go konsekwentnie księciem Polan lub polańskim, a kraj, nad którym sprawował on władzę: Polanią, co w rodzimym języku brzmiało Polsko (jak Pomorsko, Milsko itp.) lub Polska tj. Polska ziemia [113]. Ta nazwa wprowadzona do korespondencji dyplomatycznej ostatecznie wzięła górę na zachodzie Europy. Natomiast na południu i wschodzie utrzymywała się jeszcze przez czas długi archaiczna forma — Lęchy, Lasko, Lechia, Lengyel, itp. [114] W nąjstarszym żywocie św. Wojciecha, koło r. 1000, Bolesław Chrobry nazwany jest dux Palaniorum, w drugim żywocie św. Wojciecha autor jego Bruno z Kwerfurtu w tym samym czasie używa określenia: Polani, Polania;

 

 

112. Tezy J. Widajewicza, że Licicaviki oznaczają plemię zachodniopomorskie, zamieszkałe w widłach rzeki Warty i Odry należy dziś uznać za prz ibrzmiałe (ob. Z. Wojciechowski, Wielkopolska i Kujawy s. 17—18); nie posunęła również naprzód sprawy druga teza tego badacza, że nazwa Licicaviki jest nazwą autentyczną; powiązanie nazwy Licicaviki Widukinda i Litzike Konstantyna Porfirogenety otwiera nowe możliwości interpretacji dla obu tych nazw (ob. G. Labuda, Pierwsze państwo słowiańskie, Poznań 1949, s. 212, przyp. 52). Terminy takie, jak Litzike, Licicaviki należy zestawić z ruską nomenklaturą na plemiona polskie; Lęchów, Lachów itp. Do Nowej Korbei, gdzie pisał swe Dzieje saskie Widukind, nazwa Licicaviki dotarła zapewne za pośrednictwem czeskim (jak Czesi przezywali plemiona polskie w X w. nie wiemy; nie ma żadnych dowodów na to, ażeby używali pierwotnie określenia: Polanie; nfo. przez Morawy i Panonię nazwa Ledjanin, oznaczająca Polaków u południowych Słowian, mogła przejść na teren Serbii i Chorwacji). Wiadomość o kraju Litzike doszła na dwór bizantyński prawdopodobnie również za pośrednictwem niemieckim (ob. G. Labuda, Pierwsze państwo słowiańskie, s. 215, przyp. 59). Jeżeli przyjmiemy południowo-polski charakter nazwy: Litzike, Licicaviki, to jej związek z nazwami używanymi przez Ruś, Węgry i Serbów musi się wydać oczywisty. Dodać należy jeszcze, że H. Łowmiański w swoim artykule poświęconym Lędzianom (op. cit., s. 113) zastanawia się nad stosunkiem, jaki zachodzi między: Lendzaninoi i Litzike u Konstantyna Porfirogenety i ostatecznie dochodzi do wniosku,

 

„że nomenklaturę Litzike należy interpretować niezależnie od Lendzaninoi, mianowicie przyjmując, że Licicaviki-Litzike stanowią jakieś zachodnie określenie plemion polskich, które dotarło do wiadomości cesarza bizantyjskiego za pośrednictwem bodaj niemieckim”.

 

Konkluzja taka nie wydaje mi się konieczna. Prościej będzie przyjąć dwa niezależne źródła: ruskie dla Lendzaninoi, niemieckie dla Litzike. Cesarz, nie znając stosunków etnograficznych ziem polskich, nie mógł oczywiście wiedzieć, że mamy tu do czynienia z dwoma identycznymi, a co najmniej pokrewnymi nazwami (por. T. Lehr-Spławiński, Zagadnienie Chorwatów nadwiślańskich. Pamiętnik Słowiański, t. II, Kraków 1951, s. 22). Ob. też K. Tymieniecki, Początki państwa Polan, Przegl. Historyczny, 50 (1959), s. 42 i n.; T. Lehr-Spławiński, Lędzice, Lędzanie, Lachowie, Opuscula Casimiro Tymieniecki sep- tuagenario dećicata, Poznań 1959, s. 195 i n.

 

113. Ob. Fr. Bujak, Dwa ustępy z geografii historycznej Polski, s. 569.

 

114. Ob. Małecki, Lechici w świetle historycznej krytyki, Lwów 1907, wyd. 2, s. 15 i n.; H. Łowmiański, Lędzianie, s. 106 i n.

 

235

 

 

kilkanaście lat później kronikarz niemiecki Thietmar z Merseburga nazywa Mieszka I dux Poleniorum, zaś Bolesława Polonus. Pisane w tymże czasie roczniki kwedlinburskie i hildeshemiskie posługują się wyrażeniami: Polonia, Polinensis, Poliania, Poliani. W drugiej połowie XI i w XII wieku nazwa Polski jest już w powszechnym użyciu za granicą [115].

 

Najbardziej istotne jest jednak to, że nazwy tej używają również rodzime zabytki historiograficzne. Najwcześniej występują one w zapiskach rocznikarskich, począwszy od r. 968 [116]. Jako jedyną nazwą dla całego obszaru wczesnofeudalnego państwa polskiego posługuje się nią kronika Anonima Galla powstała w początku XII wieku. W tytulaturze urzędowej dux Poloniae występuje ona w dokumencie Władysława Hermana u schyłku XI wieku. Należy więc przyjąć jako rzecz pewną, że określenia takie, jak Polska, Polanie „były oparte na nazwach żyjących w ustawach miejscowej ludności” [117]. Na poparcie tego twierdzenia słusznie powołano przekaz najstarszego latopisu ruskiego, który wylicza wśród Lachów: Polan, Mazowszan, Pomorzan i Łutyczów [118].

 

Nazwa Polski określała sam ośrodek państwowości polskiej, zwany później Wielkopolską, w przeciwieństwie do Polski określającej cały kraj [119]. Ta partykularna nazwa odżyła dopiero w połowie XIII wieku w okresie podziałów dzielnicowych. W drugiej połowie X wieku i później oznacza ona z reguły terytorium państwowe polskie, mające swój ośrodek najpierw w Gnieźnie, a następnie w Krakowie. Na przełomie X/XI wieku określenie to jest już tak mocno zakorzenione w świadomości społeczeństwa polskiego i za granicą, że przeniesienie stolicy kraju do Krakowa (na teren późniejszej Małopolski, której nazwa powstała dopiero w XIV w., jako przeciwstawienie do istniejącej już w tym czasie nazwy Wielkopolski) w r. 1038/39 nie potrafiło jej usunąć na korzyść jakiejś lokalnej nazwy plemiennej małopolskiej.

 

 

115. Ob. St. Zajączkowski, Wielkopolska, s. 4 i n.

 

116. Polonia cepit habere episcopum zapisał rocznik czeski (ob. F. Emler, Fontes rer. Bohemicarum, t. II, Praga 1874), opierający się w tym wypadku na najstarszym roczniku polskim, uwiezionym w r. 1038 z Gniezna do Pragi. Później nazwa Polska występuje w nich coraz częściej; zagadnienie to wymaga jednak osobnej analizy i nie może być rozwiązane bez krytyki dotychczasowych poglądów na genezę rocznikarstwa polskiego. Ob. G. Labuda, Gdzie pisano najdawniejsze roczniki polskie, Rocz. Hist., 23 (1957), s. 79 i n.; tenże, Rocznik poznański. Studia Źródłoznawcze, 2 (1958), s. 105 i n.

 

117. St. Zajączkowski, Wielkopolska, s. 5.

 

118. Tamże, s. 5—6.

 

119. W oparciu o wyniki badań St. Zajączkowskiego próbowałem wyjaśnić proces narastania nazw: Polska (jako Wielkopolska), Polska (jako cały kraj), Wielkopolska (jako dzielnica) i Małopolska w rozprawce pt.: W sprawie pochodzenia nazw Wielkopolska i Małopolska. Przegl. Zachodni, r. X (1954), s. 2—9.

 

236

 

 

Po kilkudziesięciu latach panowania morawsko-czeskiego w Małopolsce i na Śląsku, a następnie dalszych kilkudziesięciu latach panowania tutaj dynastii wielkopolskiej, nazwa Polan jako określenie ogólne rozciągnęła się również na te dwie dzielnice. Z tego powodu latopis ruski, tzw. Nestora, zalicza do obszaru Polan całą Małopolską, Śląsk i Wielkopolską, wyodrębniając tylko Mazowszan, Pomorzan i Łutyczów (=Wieletów) [120].

 

Dla sfer kościelnych granice Polski pokrywały się z granicami arcybiskupstwa gnieźnieńskiego. Uwidocznił to arcybiskup magdeburski Norbert wnosząc w r. 1133 skargę adversus episcopos Polonie, do których zaliczył: szczecińskie (?) i lubuskie, pomorskie, gnieźnieńskie, krakowskie, wrocławskie, kruszwickie (?), mazowieckie i włocławskie [121]. Jako zwartą całość polityczną traktuje Polskę tzw. Liber provincialis, zawierający spis biskupstw według stanu z drugiej połowy XII wieku [122]. Jeśli chodzi o ustrój wewnętrzny kościoła polskiego, to nie jest niemożliwe, że biskupstwo poznańskie nosiło nazwę biskupstwa polskiego, jako pozostałość po dawnym biskupstwie misyjnym piastowanym przez Jordana i Ungera [123]. W środowisku południowoniemieckim Polska Bolesława Krzywoustego była dobrze znana poprzez koneksje rodzinne z hrabiami Bergu, toteż sprawy polskie, jak dowodzą relacje Ortlieba z Zwiefalten i bpa Ottona z Freisingen, były tana pilnie notowane [124].

 

We wszystkich wypadkach pisarze posługiwali się zlatynizowaną nomenklaturą: PoloniaBolonia. Jak jednak brzmiała ta nazwa w językach narodowych krajów zachodnioeuropejskich? Widzieliśmy, że tłumacz Pieśni o Rolandzie na język niemiecki posłużył się nazwą: Pôlân, Bôlân; była to nazwa utarta w odniesieniu do Polski na terenie Niemiec. W krajach skandynawskich spotykamy się z określeniem: Púlinaland [125].

 

 

120. Mon. Pol. Hist., t. I, s. 553.

 

121. Kod. dypl. Wielkopolski, t. I, nr 6.

 

122. Zob. T. Tyc, Polska a Pomorze Krzywoustego, R. H. t. II (1926), s. 25—26.

 

123. Ob. G. Sappok, Die Anfänge des Bistums Posen und die Reihe seiner Bischöfe von 969—1498. Deutschland u. d. Osten, t. V, Lipsk. 1937. s. 81—82, 144; ob. K. Maleczyński, W sprawie biskupa włocławskiego Swidgera-Flogera- Daugera z XII w. Sprawozd. Tow. Nauk. we Lwowie, t. XVIII, z. 3 (1939), s. 3—8 i rec. Z. Kozłowskiej-Budkowej, Kwart. Hist. t. LIII (1939), s. 287—89.

 

124. Pierwszy z nich używa formy: Boloni, Bolonia (ob. Die Zwiefalter Chroniken Ortliebs und Bartholds, ed. E. König — K. O. Müller, Stuttgart-Berlin 1941, s. 88, 116, 124 i n.), drugi zaś: Poluni, Polunia, Polunica expeditio (ob. przyp. 43).

 

125. Fagrskinna-Noregs Kononga tal, udg. Finnr Jónsson, Kopenhaga 1902—03, s. 300, k. 67; Valdemar Dana konogr fée Soffiu, dottor Valadz, konongs a Púlinalande; ob. O. Balzer, Genealogia Piastów, Lwów 1895, s. 145. Por. też G. Łozińskij, La Russie, passim przygodne wzmianki o Polsce; W. J. Paff, The geograph. and ethnie Names, s. 147 i n. Co do rozpowszechnienia tej nazwy w piśmiennictwie skandynawskim ob. E. E. Metzenthin, Die Länder- und Völkemamen im ausländischen Schriften, Bryn Mawer 1941.

 

237

 

 

W językach anglosaskich z nazwą Polski spotykamy się stosunkowo późno; w starowalijskim tłumaczeniu Pieśni o Rolandzie występuje również wzmianka o Polsce [126]. Z istoty rzeczy najbardziej nas interesuje nazwa Polski w nabytkach starofrancuskich. Według zestawienia E. Langlois spotykamy ją w kilku chansons de geste w wersjach: Poulane, Poloigne w odniesieniu do kraju Puillant, Puillan w odniesieniu do mieszkańców [127]. Do zestawień Langlois możemy jeszcze dorzucić poematy Wilhelma de Machauta, przez czas jakiś sekretarza Jana Luksemburskiego, z którym razem bawił w Polsce w r. 1329 i 1331 [128]. Autor tych wierszy utrzymanych w tonie chanson de geste posługuje się nazwą: Pouleinne, Poulainne [129].

 

 

126. Nie mogąc dotrzeć do tego przekładu cytuję za E. Stenglem, Das altfranzösische Rolandslied, s. 396 s. v.: Pulle.

 

127. E. Langlois, Table des noms propres de toute nature compris dans les chanson de geste, Paryż 1904, s. 537 s. v. Poulane. Autor ten cytuje dwa zabytki prócz Chanson de Roland, w których występuje niewątpliwie nazwa Polski: Li roumans de Berte aus grans piés par Adenènes li Rois, ed. A. Scheler, Bruxelles 1874, s. 137, w. 2742 i La Chanson des Saxons par Jean Bodel, ed. F. Michel, Paris 1839, t. I, s. 14; E. Stengel, Das altfranzösische Rolandslied, s. 396 s. v.: Puillain, cytuje ponadto Estoire de la guerre sainte par Ambroise, Collections dés documents inédits, Paris 1897, gdzie występują: Puillain. Z zestawień Langlois na uwagę zasługuje jeszcze jeden z bohaterów XIV-wiecznego eposu Li romans de Bauduin de Sebourc IIIe roy de Jhérusalem (Valenciennes 1841), zwany Gontacle de Poulane scil. Pulane, postać legendarna, ale właśnie dlatego przebrana w pochodzenie z Polski (nie mając dostępu do oryginalnego tekstu eposu, trudno mi orzec w tej sprawie coś dokładniejszego). Do wzmianek zebranych przez E. Langlois i E. Stengla należy jeszcze dodać cytat z Kroniki książąt normandzkich przytoczony w komentarzu przez L. Gautiera, La chanson de Roland, s. 219.

 

128. La prise d’Alexandrie... par Guillaume de Machaut, ed. M. L. Mas Latrie, Genève 1877, s. 39—42; Oeuvres de Guillaume de Machaut, ed. E. Hoepffener, t. III, Paris 1921, s. 107—108 (cytuję według St. Zajączkowskiego, Wilhelm de Machaut i jego wiadomości do dziejów Polski i Litwy w XIV w. Kwart. Hist., t. XLIII, 1929, s. 224—28).

 

129. St. Zajączkowski, op. cit., s. 222; w naszym związku wart przypomnienia jest fragment dotyczący krajów środkowej Europy:

 

Pais a mis par toute Alemaingne

En Osteriche et en Behainhne,

En Misce, en Baiviere, en Hongrie

Jusques es marches de Russie

En Morave, en Prusce, en Cracoe

Voire par Dieu, jusque en l’Estoce

A meins jusques en Ranguenite,

Qui n’est mie chose petite;

En Poulainne et en Poumerelle,

En Brandenbourc, c’est chose belle.

 

Jak widać technika rymotwórcza, horyzont i zakres pojęć XII i XIV w. prawie nie uległ zmianie.

 

238

 

 

Do tej formy francuskiej zbliżona jest zlatynizowana nazwa Polski użyta w kronice klasztoru św. Wawrzyńca w Liège z początku XII wieku w postaci: Pulania [130] oraz w kronice pisarza angielskiego Orderyka Vitalisa z tego samego czasu w postaci: Polenia [131].

 

Widzimy zatem, że nie tylko Polska była krajem znanym dobrze na zachodzie Europy, specjalnie w środowisku francuskim [132], lecz także i to, że nazwy użyte na określenie Polski we współczesnych źródłach tamtych krajów posługują się tymi formami, jakie znajdujemy w Pieśni o Rolandzie. Mamy tedy prawo utrzymywać, że autor tej pieśni chcąc uwydatnić potęgę Karola Wielkiego oraz wymienić narody przez niego ujarzmione między Łabą i Wisłą zupełnie trafnie wyliczył wśród nich i Polskę. Ale w powiedzeniu tym rozminął się z prawdą historyczną, gdyż podboje Karola Wielkiego nigdy nie dotarły na terytorium polskie. W swoim panegirycznym zapale popełnił ponadto anachronizm, przenosząc nazwę Polski do wieku VIII, czyli prawie dwa wieki przed jej faktycznym powstaniem.

 

 

KONKLUZJE

 

Możemy teraz przystąpić do podsumowania naszej analizy. Z rejestru w nazwach zachodniosłowiańskich w Chanson de Roland ostały się w sposób bezsporny tylko dwie: Czechy i Polska. Musieliśmy odrzucić a limine Wągrów (brak w ogóle wzmianki o Obodrytach!), odrzucamy też Lutyków i Milczan, stawiamy pod znakiem zapytania Serbów połabskich [133]. Za dobrze poświadczonych uważamy Prusów; odrzuciliśmy natomiast próby odnalezienia w Pieśni wzmianki o Warmijczykach i Sambach. Wyjątkowo częste są wzmianki o Rusi, ale tylko raz jeden u Konrada pojawia się ta nazwa w zachodnioeuropejskiej (niemieckiej?) postaci, natomiast wersje francuskie (a także i Konrad) na ogół podają ją w transkrypcji bizantyńskiej: Ross. Równie często Pieśń o Rolandzie wspomina o Słowianach w ogóle [134]. Pod tą zbiorczą nazwą minstrele francuscy mogli rozumieć przede wszystkim Słowian połabskich.

 

 

130. Ruperti Chronicon S. Laurentii Leodiensis Mon. Germ. Hist. SS t. VIII (1848), s. 277, c. 44.

 

131. Orderici Vitalis, Historia ecclesiastica (Mon. Germ. Hist. SS, t. XX, s. 55).

 

132. W tym się więc mylił J. Widajewicz, Początki Polski, s. 152, przyp. 26, twierdząc, że w XI w. nazwa Polski nie mogła być znana w ojczyźnie autora pieśni o Rolandzie.

 

133. Ob. wyżej, s. 214 (przypis).

 

134. Rkp. „O” tylko raz wymienia Esclavoz (w. 3225); dziesiątki wzmianek przynoszą pozostałe rękopisy francuskie. Nie omawiamy ich tutaj jednak bliżej, gdyż nie wprowadzają one nic nowego do naszego zagadnienia.

 

239

 

 

Ale wiadomo też, że Słowian w X i XI w. nie brakło w całym basenie Morza Śródziemnego, a przede wszystkim w Hiszpanii i w innych krajach arabskich, gdzie sprzedawano ich masowo jako niewolników [135].

 

Widzimy więc, że Pieśń o Rolandzie wymieniła tylko czołowe ludy słowiańskie na północ od Dunaju. O wiele bogatsza jest siatka nazw przejęta z Półwyspu Bałkańskiego i znad wybrzeży Morza Czarnego. Nie licząc mniej lub więcej egzotycznych i fantastycznych nazw rozsianych bogato po wszystkich strofach Pieśni, zainteresuje nas tu wzmianki o Węgrach (którzy pojawiają się też pod nazwą Awarów i Hunów), Bułgarach, Uzach i jeszcze raz o Uzach lub Uliczach, Pieczyngach, Albańczykach i Serbach, o Strymończykach, Messeńczykach lub Mezyjczykach i mieszkańcach Argolidy, itp. Staranniejsza analiza doprowadziłaby nas zapewne do jeszcze dalszych identyfikacji na terenie bałkańskim i czarnomorskim [136]. Bez trudu dostrzeżemy w tych informacjach pośrednictwo bizantyńskie, za którego pomocą docierały do Francji wiadomości o ludach walczących z tym cesarstwem i dlatego dobrze nadających się do pomieszczenia w rejestrze wojsk saraceńskich władcy Baliganta [137]. Ale równie dobrze odnajdujemy tutaj rejestr ludów bałkańskich, z którymi krzyżowcy francuscy zetknęli się podczas swej pierwszej wyprawy palestyńskiej w r. 1096/1097. Znane są nam przygody pielgrzymów, którzy pod wodzą Piotra Eremity zapuścili się na Bałkany, usiłując tą drogą dotrzeć do Konstantynopola i dalej do Jerozolimy [138]. Z badań Josepha Bódiera wiemy, że doświadczenia pierwszej wyprawy krzyżowej wywarły silny wpływ na autora oryginalnej Chanson de Roland [139].

 

 

135. Wiele wiadomości z tego zakresu przytoczył T. Lewicki, Osadnictwo słowiańskie i niewolnicy słowiańscy w krajach muzułmańskich według średniowiecznych pisarzy arabskich, Przegl. Hist., 43 (1952), s. 473 i n.; ob. tenże, Źródła arabskie do dziejów Słowiańszczyzny, t. I, Wrocław—Kraków 1956, s. 8.

 

136. W tym kierunku skierowali swoje badania H. Grégoire (et R. Keyser), La chanson de Roland (ob. przyp. 17), s. 265 i n. Por. też wyżej przyp. 56.

 

137. Ob. wyżej przyp. 22.

 

138. Ob. St. Runciman, A history of Crusades, t. I, Cambridge 1950; B. Hóman, Geschichte des ungarischen Mittelalters, t. II, s. 361—62.

 

139. J. Bédier, Chanson de Roland-Commentaires, s. 44 i n.; wiadomo, że teza Bédiera jest ostro zwalczana. Wielu badaczy wypowiada się za tezą, iż Chanson de Roland powstała jeszcze przed wyprawami krzyżowymi. H. Grégoire (La Chanson de Roland, s. 300) wymienia nawet konkretnie datę r. 1085. W spór ten nie możemy się tutaj wdawać. Ob. natomiast H. Grégoire, La Chanson de Roland de l’an 1085: Baligant et Califerne ou l’étymologie du mot Californie, Bulletins de l’Académie royale de Belgique, Classe des Lettres, t. XXV (1939), s. 211—73. A. Burger, La légende de Roncevaux avant la Chanson de Roland, Romania 70 (1948/49). s. 433—73 (podstawą tą miały być wiersze łacińskie z drugiej połowy XI w.). W dalszej dyskusji zabrali głos: J. Rychner, A propos de l’article de M. André Burger, tamże 72 (1951), s. 239—46; A. Burger, Sur les relations de la Chanson de Roland avec le récit du faux Turpin et celui du Guide du Pèlerin, tamże 73 (1953), s. 241—47; tenże, Sur la géographie du Roland et sa date, tamże 74 (1953), s. 158—71 (data powstania koło roku 1100). Por. jeszcze A. Hämel, Überlieferung und Bedeutung des Liber Sancti Jacobi und des Pseudo-Turpin, Sitzungsber. d. Bayer. Akad. d. Wissensch., Phil.-hist. Kl., r. 1950, z. 2.

 

240

 

 

Przeprowadzona wyżej analiza bardzo silnie wzmacnia tę tezę, wykrywając w jego utworze silny odblask bałkańskich stosunków etnicznych. W stosunku do nich refleks zachodniosłowiański jest o wiele słabszy. Jak już wyżej wspominaliśmy ogranicza się on konkretnie do dwu nazw: Czech i Polski. W obu wypadkach wzmianki te mają charakter anachroniczny. Pieśniarz francuski przywiódł je w swoim rejestrze nazw, czerpiąc wiedzę o tych krajach z praktyki stosunków politycznych i kulturalnych XI stulecia. 

 

[Previous] [Next]

[Back to Index]